W czwartek tuż przed godz. 22 do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy ul. Katowickiej w Opolu zgłosiła się 80-letnia kobieta, która upadła i złamała nadgarstek.
W toku wywiadu okazało się, że starsza pani przebywa na kwarantannie, bo 6 dni temu wróciła z Niemiec, ale nie miała kontaktu z osobami zakażonymi koronawirusem.
Lekarz, zabezpieczony w środki ochrony osobistej, zrobił kobiecie zdjęcie rentgenowskie i założył gips.
- Udzielenie starszej pani pomocy, przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności ze strony personelu, było naszym obowiązkiem - mówi Julian Pakosz, dyrektor ds. medycznych Szpitala Wojewódzkiego w Opolu.
Zgodnie z procedurami SOR trzeba było jednak zdezynfekować, co trwało ok. 3-4 godzin. Użyto do tego specjalnego urządzenia rozpylającego mgłę ze skoncentrowanej wody utlenionej.
W tym czasie SOR był zamknięty. Powiadomiony o sytuacji koordynator ratownictwa medycznego nie kierował tam potrzebujących.
- Z naszych informacji wynika, że żaden pacjent nie odszedł w tym czasie od zamkniętych drzwi. Natomiast pacjenci, którzy wcześniej byli już na oddziale, musieli poczekać do ponownego otwarcia SOR. Na szczęście było ich niewielu - mówi dyrektor Pakosz.
Szpital zawiadomił o całej sytuacji sanepid, a ten polecił powiadomić również policję, gdyż w świetle obowiązującego prawa 80-latka złamała zasady kwarantanny.
- Udzielenie jej pomocy było jednak absolutną koniecznością - podkreślają w szpitalu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?