Najpierw bowiem w piątek o godz. 18.00 podopieczni Jacka Szopińskiego zagrają w Jastrzębiu z GKS-em, a w niedzielę o godz. 17.00 ugoszczą w Toro-polu Unię Oświęcim.
Będą to o tyle ważne starcia iż nimi właśnie nasi hokeiści osiągną półmetek zmagań. Do tego wciąż nieco umyka im perspektywa bezpośredniego awansu do fazy play off. Dwie wygrane, a szczególnie nad depczącą im po piętach Unią będą miały ogromną wartość.
Co ciekawe przez ten omawiany okres opolanie rozegrają więcej spotkań aniżeli przez niemalże trzy tygodnie. Po tym bowiem jak przegrali 5 listopada w Bytomiu z Polonią mieli 12 dni przerwy, następnie pokonali u siebie po dogrywce Podhale Nowy Targ 2:1, po czym mieli tydzień pauzy, którą zakończą dziś wieczorem.
Do najbliższego meczu mogą podejść ze sporą dozą optymizmu, bo choć miejscowi to rewelacja rozgrywek, to nasi hokeiści potrafią z nimi grać, a do tego służą im dłuższe przerwy. Wszak po ostatnim takim okresie z sześciu kolejnych meczów wygrali pięć.
- Z każdą taką sytuacją gramy coraz lepiej i nasza forma wzrasta - przyznaje defensor PGE Orlika Łukasz Sznotala. - Przede wszystkim odpoczywamy i nabieramy tempa, co jest nie przecież bez znaczenia przy założeniu, że nasza kadra jest dość wąska. Jeśli jest natłok tych kolejek to szczególnie w końcówkach trudnych bojów często brakuje sił. Tak jak to miało miejsce z Podhalem, z którym wygraliśmy, choć szkoda, że tylko za dwa punkty, a nie za trzy. To jednak na pewno lepsze niż nic, bo każde zwycięstwo przybliża nas do tej upragnionej „szóstki”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?