Prezydent Opola chętnie udziela się w mediach społecznościowych, gdzie chwali swoje inicjatywy i komentuje bieżącą politykę. Tym razem napisał o tym, że tzw. trąby na ulicy Krakowskiej przybiorą zieloną barwę w ramach solidarności z migrantami, którzy pojawiali się przy polskiej granicy.
"Nie bądźmy obojętni wobec rozgrywającej się w naszym kraju tragedii" - napisał Arkadiusz Wiśniewski i zachęcił do udziału w wiecu poparcia dla migrantów pod pomnikiem „Baby na byku”. Pod postem swój wpis umieścił poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.
"Niepotrzebna lewicowa i antypaństwowa pokazówka. Takimi akcjami zachęca się reżim Aleksandra Łukaszenki do zwiększania presji na polsko-białoruską granicę. Naprawdę warto, aby samorząd Opola skupił się na działaniu na rzecz Opolan, a nie wpisywanie się w lewackie antypaństwowe akcje" - podkreślił Kowalski.
Włodarz Opola wszedł w polemikę. Zarzucił Kowalskiemu, że ten "robi z kolegami Białoruś" w naszym kraju i "pcha Polskę w ręce Putina". Zapytał go również, kiedy zorganizuje referendum wyprowadzające Polskę z Unii Europejskiej?
Panowie przez dłuższy czas wymieniali "uprzejmości". Kowalski przypomniał Wiśniewskiemu, że to dzięki sojuszowi z politykami prawicy wygrał wybory na prezydenta Opola i że to dzięki rządom zjednoczonej prawicy powiększono stolicę regionu, a także znaleziono pieniądze na wiele inwestycji.
Arkadiusz Wiśniewski z kolei odparł, że w Opolu jest niewielu wyborców prawicy i wytknął, że ta ma tylko pięciu radnych w 25-osobowej radzie miasta.
"Razem z kolegami marnujesz miliardy złotych jak w elektrowni Ostrołęce, czy kopertowych wyborach, a to tylko wierzchołek góry lodowej marnotrawstwa i korupcji, która się odbywa. Zapłać z własnej kieszeni kary, które dziś Polska płaci destrukcję wymiaru sprawiedliwości" - napisał Wiśniewski.
Poseł Solidarnej Polski zaznaczył, że Opole nie jest "własnością" prezydenta Wiśniewskiego i że nie powinno się narażać na szwank reputacji miasta Opola przez "wykorzystywanie samorządu do lewackiego lansu". Polecił mu też zająć się korkami w mieście.
"Chcesz oświetlać miasto na zielono czy tęczowo? To zapłać za to z własnej kieszeni" - zakończył wymianę zdań Kowalski.
Smaczki sprawie dodaje fakt, że Janusz Kowalski współpracował z Arkadiuszem Wiśniewskim jako jego zastępca w 2015 roku. Potem ich polityczne drogi mocno się rozjechały. Wiśniewski dziś chętnie flirtuje z lewicowym elektoratem, z kolei Kowalski jest częścią narodowo-katolickiego skrzydła obozu zjednoczonej prawicy.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?