Oto pomysł na korki w Opolu

Te pomysły znajdują się w analizie systemu komunikacyjnego Opola, którą urząd miasta zlecił wrocławskiej firmie Trako.
Dokument właśnie trafił do ratusza i, jak przyznają urzędnicy, dla wielu kierowców może być dużym zaskoczeniem.
- Nie ma tam pomysłu budowania nowych dróg czy poszerzania już istniejących - przyznaje Krzysztof Początek, naczelnik ds. europejskich i planowania rozwoju w ratuszu. - Nie ma także postulatów tworzenia kolejnych miejsc parkingowych w ścisłym centrum. Jest za to świeże spojrzenie na układ komunikacyjny miasta, który wcale - tak jak to dzieje się obecnie - nie musi preferować samochodów.
Autorzy dokumentu zatytułowanego „Program usprawnienia systemu transportowego w mieście" zakładają, że w ścisłym centrum Opola (stare miasto) preferowany będzie ruch pieszy i rowerowy. Stąd np. propozycja, aby ulica Osmańczyka była zamknięta dla ruchu nie tylko latem oraz, aby z ronda na placu Wolności nie można już było jechać w stronę Zaodrza.
- Dziś przecina ono ulicę Krakowską i powoduje, że spacerujący deptakiem muszą ustępować samochodom - mówi Początek. - Tak nie powinno być, a dodatkowe zmiany w organizacji ruchu w ścisłym centrum mają zniechęcić kierowców do wjeżdżania w tę część miasta.
Te dodatkowe zmiany to m.in. większa ilość ulic jednokierunkowych, więcej ścieżek rowerowych i buspasy (pasy ruchu tylko dla autobusów). Na te ostatnie od lat alergicznie reagują nie tylko kierowcy samochodów, ale również Miejski Zarząd Dróg. Do tej pory - choć wiele się o buspasach mówiło - żaden nie powstał.
- Tymczasem autorzy analizy wręcz je zalecają - mówi Początek. - Cała ulica Kołłątaja mogłaby być buspasem, a takie miejsca mogą powstać też na ul. Ozimskiej, Niemodlińskiej czy Spychalskiego. Aby opolanie chcieli porzucić samochód dla autobusów, muszą mieć pewność, że dotrą nimi szybciej do pracy w centrum.
Dlatego też kolejnym pomysłem jest powstanie węzła przesiadkowego przed dworcem głównym PKP, gdzie dziś jest wielki parking.
- To teren kolejowy, o którego przejęcie zabiega miasto - przyznaje Początek. - Budowa miejsca, gdzie będzie można wprost z pociągu wsiąść do miejskiego autobusu, opłaci się także kolei. Cała analiza - wykonana w ramach projektu Via Regio Plus, w którym uczestniczy kilkanaście miast z Polski, Niemiec i Czech - liczy kilkaset stron. Jest dostępna na stronie internetowej ratusza www.opole.pl
Tramwaj w Opolu?
Tramwaje - których pojawienie się zapisano w programie rozwoju systemu komunikacji w mieście - przeżywają ostatnio renesans. Coraz więcej miast Europy Zachodniej stawia na taki system i chwali jego zalety, np. małą szkodliwość dla środowiska naturalnego, niezawodność czy też wydajność (tramwaje mogą wozić więcej pasażerów niż autobusy).
Autorzy programu zaproponowali budowę kilku linii, które powstawałyby w czterech etapach. Jako pierwsza: nitka zaczynająca się na osiedlu Dambonia, a kończąca po drugiej stronie miasta w rejonie ul. Drobiarskiej. Druga: obsługiwałaby osiedle Armii Krajowej, Malinkę oraz szpital na Witosa.
W dalszych etapach tramwaj mógłby pojawić się np. pod Karolinką, a także w Wójtowej Wsi.Przedstawiciele firmy Trako zastrzegają jednak, że to bardzo kosztowny pomysł (łączną wartość oszacowano na ponad 400 mln zł). Mimo to zalecają w przyszłości jego wprowadzenie lub też zreorganizowanie komunikacji autobusowej. - I biorąc pod uwagę głównie koszty, taki model chcemy przyjąć - przyznaje Krzysztof Początek, naczelnik wydziału rozwoju i spraw europejskich w urzędzie miasta.