Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Otwarte tory już za siedem lat. Co się zmieni dla pasażerów kolei? Znamy przewidywania ekspertów

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Archiwum/Krzysztof Strauchmann
Będzie szybciej, wygodniej i łatwiej dojechać pociągiem do Warszawy, Krakowa czy Wrocławia. Niestety, na lokalnych trasach ścisk w pociągach będzie jeszcze większy. To wnioski z dwóch raportów o perspektywach rozwoju kolei w Polsce.

W 2030 roku podróżnych czeka rewolucja, bo w Polsce zacznie obowiązywać zasada otwartych torów dla wszystkich firm przewozowych. Obecnie przewoźnikiem na liniach dalekobieżnych jest państwowa spółka PKP Intercity. Linie lokalne obsługuje w większości województw Polregio, spółka z udziałem samorządów wojewódzkich. Po 2030 roku prywatni czy wręcz zagraniczni przewoźnicy będą się mogli ubiegać w przetargach o zlecenie na obsługę linii publicznej czyli dotowanej przez rząd (dalekobieżne) lub samorządy (regionalne). Będą też mogli otwierać linie niedotowane. Zagraniczni przewoźnicy – Arriva, Leo Express czy Deutsche Bahn już szykują się do wejścia na polski rynek.

Obecnie w Polsce, jak szacuje fundacja ProKolej, 95 procent pociągów korzysta z publicznej dopłaty. W innych krajach Unii Europejskiej dofinansowywanych jest nawet tylko połowa przejazdów. Fundacja ProKolej prognozuje, że wprowadzenie konkurencji obniży dotacje, a więc za publiczne pieniądze będzie można np. dotować większą ilość kursów niż obecnie.

Czeski przykład

Stopniowe uwalnianie rynku kolejowego prowadzi rząd Czech. Jakie są efekty? Kilka lat temu na linii z Pragi do Ostrawy przez Ołomuniec kursowały na dobę 23 pociągi. Po wejściu prywatnych przewoźników pociągów jeździ dziś 38 na dobę. Pasażer właściwie już nie musi czekać na dworcu. Państwowe Czeskie Drahy nie zlikwidowały swoich kursów, po prostu konkurencja dołożyła dodatkowe. Ceny biletów wydatnie spadły (o 42 procent), a ilość pasażerów wzrosła dwukrotnie. Są też skutki negatywne. Linia kolejowa z Pragi do Ostrawy okazała się tak przeciążona ruchem pasażerskim, że przeniesiono z niej ruch towarowy.
Raport opracowany przez państwową spółkę Centralny Port Komunikacyjnym wskazuje na inną filozofię działania prywatych spółek przewozowych. Szukają całkiem nowych, czasem zaskakujących rozwiązań. W 2020 roku czeski przewoźnik RegioJet uruchomił wakacyjne połączenia z Pragi do Chorwacji, z dalszym transportem podróżnych busami do ośrodków wypoczynkowych. Nocne połaczenie okazało się hitem.

Wsiąść do pociągu, ale nie byle jakiego

Na Opolszczyźnie w 2021 roku statystyczny mieszkaniec odbył 3,7 podróży pociągiem i jest to poniżej średniej krajowej (9 podróży na osobę). Na Dolnym Śląsku wskaźnik wynosi prawie 8. Statystyczny Austriak podróżuje koleją 35 razy w roku, Czech – 18 razy. Raporty fundacji ProKolej i CPK pokazują, że otwarcie torów na konkurencję spowoduje u nas wzrost liczby pasażerów. Można się też spodziewać dodatkowych efektów konkurencji, przede wszystkim wyższego komfortu podróży, dodatkowych usług w pociągu, rozbudowanego systemu promocji, w tym promocji cenowych.

Przewoźnicy komercyjni wybierają jednak linie najbardziej popularne, z największym potencjałem. Według raportu CPK takich linii będzie w Polsce co najmniej 7, łączących Warszawę z głównymi miastami, w tym także linia Kraków – Wrocław – Poznań – Trójmiasto przez Opole.

W ramach budowy sieci kolejowej CPK planowana jest szprycha nr 8 z Warszawy do Opola, Nysy i Kłodzka. Dzięki min. elektryfikacji lini Nysa - Opole Zachodnie czas przejazdu z Nysy do Warszawy ma się skrócić do 3 godzin i 5 minut (z Opola do Warszawy 2.30). Nawet bez efektu konkurencji to ogromna poprawa warunków podróży.

Gorzej będzie na bocznych liniach lokalnych. Autorzy raportu CPK prognozują, że na Magistrali Podsudeckiej z Kędzierzyna przez Prudnik do Nysy w 2040 roku pociągi będą należeć do najbardziej przeładowanych w Polsce. W jednym składzie średnio ma jechać 380 pasażerów, pewnie dlatego, że ilości połaczęń nie przybędzie. Na trasie Nysa – Kamieniec Zabkowicki też będzie gęsto w wagonach. I tu już trudno mówić o lepszych warunkach jazdy.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Otwarte tory już za siedem lat. Co się zmieni dla pasażerów kolei? Znamy przewidywania ekspertów - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto