Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pacjent z Opola: "Było szczepienie, ale dowodu na to nie ma". Kłopot dotyczy osób szczepionych Johnsonem

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Pacjent z Opola, choć się zaszczepił, przez niemal trzy tygodnie czekał na wydłużenie ważności certyfikatu covidowego. Podobny problem mogą mieć również inne osoby, które wcześniej zaszczepiły się jednodawkowym Johnsonem.
Pacjent z Opola, choć się zaszczepił, przez niemal trzy tygodnie czekał na wydłużenie ważności certyfikatu covidowego. Podobny problem mogą mieć również inne osoby, które wcześniej zaszczepiły się jednodawkowym Johnsonem. pixabay.com
Opolanin w grudniu zaszczepił się kolejną dawką przeciwko koronawirusowi, ale po niemal trzech tygodniach wciąż nie miał przedłużonej ważności certyfikatu. Na infolinii usłyszał, że w bazie figuruje jako niezaszczepiony. Dla Opolanina ma to znaczenie, bo prowadzi firmę w Niemczech, a tam podejście do uchylających się przed przyjęciem preparatu jest bardziej restrykcyjne niż Polsce. W podobnej sytuacji mogą być ci, którzy w pierwszym rzucie zaszczepili się jednodawkowym Johnsonem.

- Zaszczepiłem się 21 grudnia w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu – wspomina pan Bogusław, mieszkaniec powiatu opolskiego, który za granicą prowadzi firmę. – Po wszystkim poinformowano mnie, że jest problem z systemem i na certyfikat będę musiał kilka dni poczekać. Przyjechałem do Polski na blisko miesięczny urlop, więc nie był to dla mnie kłopot.

Od szczepienia minęły niemal trzy tygodnie, a certyfikat nie pojawiał się. Pan Bogusław postanowił więc sprawdzić, jaki jest powód opóźnienia. Urlop dobiega końca, a dokument potwierdzający szczepienie, w jego przypadku, ma spore znaczenie.

- Prowadzę działalność w Niemczech. Tam z antyszczepionkowcami nikt się nie cacka, tak jak w Polsce. Nie mając certyfikatu, osoba wjeżdżająca trafia na 10-dniową kwarantannę, z której może zwolnić negatywny wynik testu, ale najwcześniej można go wykonać piątego dnia. Dla osoby prowadzącej biznes to spora komplikacja, zwłaszcza, że ja jestem zaszczepiony, ale na słowo nikt mi przecież nie uwierzy. W Niemczech nawet wchodząc do restauracji trzeba okazać ważny certyfikat i faktycznie jest on skrupulatnie sprawdzany - mówi.

Pan Bogusław postanowił wyjaśnić sprawę. Zadzwonił na infolinię (tę samą, za pomocą której ustalał termin szczepienia – przyp. red.).

– Usłyszałem, że w systemie widnieję jako osoba oczekująca na podanie preparatu, więc sprawę muszę wyjaśnić z punktem, w którym byłem szczepiony. Osłupiałem, bo przecież po wszystkim nie dostałem nawet odręcznie wypisanej kartki, która potwierdziłaby, że faktycznie zostałem zaszczepiony. Jak miałbym udowodnić, że mówię prawdę? – zastanawia się czytelnik. – W USK kazano mi czekać, bo podobno teraz certyfikaty dostają osoby, które były szczepione w listopadzie. Zadzwoniłem jeszcze raz na infolinię, ale konsultant poinformował mnie, że dopóki punkt w Opolu nie zmieni mojego statusu, nie mam co liczyć na certyfikat.

O sprawę zapytaliśmy w Ministerstwie Zdrowia.

- W takiej sytuacji należy zgłosić się do punktu szczepień, który najprawdopodobniej nie wprowadził do systemu szczepienia lub nie zakończył w systemie tego procesu – poinformowało biuro komunikacji.

O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu.

– Najpierw pacjent przyjął szczepionkę Johnson&Johnson. Po uruchomieniu akcji szczepień dawkami przypominającymi dla grupy, która wcześniej przyjęła szczepionki jednodawkowe, ważność certyfikatów covidowych nie została wydłużona – mówi Edyta Hanszke-Lodzińska, rzeczniczka USK w Opolu. – Po jakimś czasie te przepisy się zmieniły. Obecnie certyfikaty dla tych pacjentów są generowane w systemie ministerialnym, ale z pewnym opóźnieniem od daty szczepienia. Dobra informacja jest taka, że certyfikat dla pacjenta, który czekał od 3 tygodni, jest już dostępny.

Ministerstwo Zdrowia informuje, że w przypadku wszystkich osób szczepionych wcześniej Johnsonem obowiązuje 14 dniowy okres karencji. Po jego upływie certyfikat powinien pojawi się na Internetowym Koncie Pacjenta lub w aplikacji mojeIKP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pacjent z Opola: "Było szczepienie, ale dowodu na to nie ma". Kłopot dotyczy osób szczepionych Johnsonem - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto