Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Papa Musioł był wyjątkowy, drugiego takiego burmistrza Opole mieć już nie będzie

Artur Janowski
Papa Musioł  lubił fotografować się  z  gwiazdami. Po lewej stronie Jerzy Połomski, po prawej Irena Santor
Papa Musioł lubił fotografować się z gwiazdami. Po lewej stronie Jerzy Połomski, po prawej Irena Santor Archiwum TPO
- Papa to był człowiek o wielkich ambicjach, ale także znakomity gospodarz - opowiada Andrzej Hamada, architekt, który pracował z Karolem Musiołem.

Badania, które zlecił urząd miasta, wykazały, że opolanie z miastem najbardziej kojarzą Karola Musioła. Jest pan zaskoczony?
I to jak. Przecież Musioł odszedł do nas wiele lat temu, a przy władzy był w mieście w latach 1952 - 1965. Od tego okresu upłynęło wiele wody w Odrze, nie przypuszczałem, że Papa wciąż jest tak mocno pamiętany. Tym bardziej, że z roku na rok ubywa osób, które żyły w jego czasach.

Z czego wynika ta popularność? Kiedy kilkanaście lat temu zacząłem się interesować historią Opola, raziło mnie, że o przewodniczącym miejskiej rady narodowej, mówił się „legendarny burmistrz”. Przecież Musioł nie był burmistrzem.
Ale tak się do niego zwracało. Przyjechałem do Opola w 1952 roku jako młody architekt i już wtedy poznałem burmistrza Musioła. Zrobił na mnie niesamowite wrażenie. To był człowiek o wielkich ambicjach, a jednocześnie znakomity gospodarz. Ludzie zapamiętali go jako osobę, która w mieście zrobiła porządek, poza tym to za jego kadencji ruszyła odbudowa Opola. Wcześniej budynki naprawiano, czyli wstawiano okna, czy drzwi w te kamienice, które można było szybko odremontować i przekazać do zamieszkania. To nie była jednak odbudowa wypalonych kamienic. Musioł był też orędownikiem zagospodarowywania podwórek, raziły go ruiny, szpetne przybudówki, budy. Walczył z trzymaniem świń czy koni na terenie centrum.

Jego miłość do kwiatów i zieleńców to prawda, czy przesada?
Prawda. Nie pamiętam już, czy to Musioł założył Zieleń Miejską, ale wiem, że za jego kadencji był tam
dyrektorem Czesław Wencel. Był prawą ręką Papy, starał się realizować pomysły burmistrza. Musioł uważał, że ludzie potrzebują w mieście więcej zieleni i kwiatów.

A jakim był człowiekiem?
Nie zadzierał nosa. Jak ktoś go spotkał na ulicy, to nawet nie pomyślał, że to burmistrz. Zjednywał ludzi tym, że był bardzo bezpośredni, nie udawał sztywniaka. Jego gabinet w ratuszu był niemal zawsze otwarty. Można było przyjść, poczekać chwilę, jak skończy z kimś spotkanie, a potem wejść na chwilę i po prostu porozmawiać.

Zobacz, jak dawniej wyglądało Opole! [dużo zdjęć]

Czy Musiołowi coś nie wyszło?
W powszechnej pamięci zapisał się jako budowniczy i ten, któremu wszystko się udaje. Były jednak pomysły, które się w Opolu nie sprawdziły np. gondole, ale ja nie przypominam sobie, aby Musioł dał jakąś plamę.

Czy ta popularność w pewnym momencie mu zaszkodziła?
Owszem. Musioł był członkiem partii, ale przede wszystkim był indywidualnością, lubił rozgłos. Jego sukcesy coraz bardziej irytowały kolegów partyjnych. W końcu partia uznała, że musi odejść. Innych powodów nie było.

Widzi pan kogoś, kto będzie drugim Musiołem?
Nie. On był jeden, poza tym trafił też na czas, kiedy miasto trzeba było podnieść z ruin, a potem też
rozbudować. Był osobą wyjątkową, ale i miał trochę szczęścia. My też mamy szczęście żyć w czasach, gdy miasta nie trzeba ponownie odbudowywać, więc i drugiego Papy nie potrzebujemy. I niech tak już zostanie.

Zobacz też: Andrzej Hamada o autobusach i dorożkach na Rynku w Opolu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto