Plaga nieszczęść w opolskim zespole nie przekreśliła szans na skuteczne "wejście" w sezon. Po stracie Jakuba Ałaja, Michała Milewskiego, Antoniego Łangowskiego, Noa Zubaca i Romana Chychykalo (wszyscy kontuzjowani) trudno było o dobre nastroje, ale dzięki zwycięstwu zmartwienia będzie można odłożyć na później.
A jest tak m.in. dzięki świetnemu występowi debiutanta Andrzeja Widomskiego, „perełki” polskiego szczypiorniaka. Młody rozgrywający zaliczył udany występ, co zostało docenione przyznaniem mu miana najlepszego zawodnika spotkania.
- Nie kalkulowałem na boisku. Trzeba było dać z siebie 100%, co też uczyniłem. Jeśli przed meczem zastanawiałbym się nad postawieniem dużej kwoty na to, że rzucę aż osiem bramek, to raczej bym tego nie zrobił – konkretnie i z humorem podsumował Widomski.
Był on najjaśniejszą postacią opolskiej drużyny, choć swój udział w zwycięstwie zaznaczył również Adam Malcher, który niejednokrotnie ratował zespół przed utratą bramki. Niestety w drugiej połowie golkiper zaliczył nieszczęśliwy upadek, po którym między słupkami zastąpił go Mateusz Lellek. Na razie nie wiadomo, czy grozi mu dłuższa absencja.
Na uwagę zasługuje również Marek Monczka. Był on pewnym punktem drużyny, znakomitym egzekutorem „siódemek”. Wykorzystał każdą z pięciu okazji, dzięki czemu zakończył spotkanie z dorobkiem dziewięciu trafień.
Najlepszy moment w tym spotkaniu miejscowi odnotowali na przestrzeni 10 minut po rozpoczęciu drugiej części spotkania. Dziewięć rzuconych bramek przy jednej straconej w zasadzie zamknął rywalizację w tym meczu. Pod koniec goście starali się jeszcze odpowiedzieć, ale nie mieli środków, żeby doprowadzić chociażby do remisu.
- Przegraliśmy mecz za słabą grą w obronie, grą, która była daleka od 100% naszych możliwości – twierdzi Jarosław Hipner, trener Zagłębia. - Zabrakło oddanego serca. W bramce też się nie popisaliśmy, natomiast koreluje to ze słabą postawą w defensywie. Byliśmy też nieskuteczni. Bodajże trzy rzuty karne nie zostały przez nas wykorzystane. W końcówce mieliśmy szansę na odwrócenie losów spotkania, ale błędy w ustawieniu i niefrasobliwość w konstruowaniu ataków spowodowały, że nie byliśmy w stanie zmniejszyć straty.
KPR Gwardia Opole - Zagłębie Lubin 32:28 (15:14)
Gwardia: Lellek, Malcher – Sosna 1, Fabianowicz 1, Wojdan 3, Koc, Hryniewicz, Stempin, Widomski 8, Jankowski 6, Kawka, Morawski, Scisłowicz 2, Kucharzyk, Monczka 9.
Zagłębie: Schodowski, Byczek, Procho – Stankiewicz, Krupa 1, Moryń 1, Hlushak 2, Gębala 3, Michalak 4, Pietruszko 1, Hajnos 4, Bogacz 4, Drozdalski 1, Adamski 1, Iskra 3, Bekisz 3.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
