Rzadko się zdarza, żeby koncert, na którym właściwie nie widać występującego artysty mógł tak wciągnąć słuchacza. Piernikowskiemu to się znakomicie udało. Zza oparów dymu, któremu towarzyszyło minimalistyczne oświetlenie, co jakiś czas mogliśmy dostrzec sylwetkę artysty, czasem pojawiał się nawet wśród widowni.
Piernikowski na swoim koncie ma trzy solowe albumy - "Się żegnaj”, "No Fun" i "The best of moje getto". Za ten ostatni otrzymał nominację do Fryderyka w kategorii Album Roku - Alternatywa.
Najbliższe koncerty w Sali Kameralnej NCPP:
14 lutego - Mela Koteluk
15 lutego - KALI
22 lutego - EABS
23 lutego - Dziecięce Encepence: Czereśnie
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?