Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pociąg do Jesenika dla narciarzy wciąż jeździ pustawy

Małgorzata Błońska
fot. Witold Chojnacki.
fot. Witold Chojnacki.
Uruchomiony specjalnie dla narciarzy pociąg z Opola do Jesenika miał być turystycznym hitem, tymczasem - na razie jest niewypałem. W zeszłym roku polskie Ministerstwo Transportu zawarło umowę z Czeskim Ministerstwem ...

Uruchomiony specjalnie dla narciarzy pociąg z Opola do Jesenika miał być turystycznym hitem, tymczasem - na razie jest niewypałem.

W zeszłym roku polskie Ministerstwo Transportu zawarło umowę z Czeskim Ministerstwem Transportu w sprawie kursowania nowych pociągów z województwa opolskiego do Czech. W efekcie w styczniu 2007 roku PKP uruchomiło dwa nowe kursy: z Opola do czeskiego Jesenika i Ostruźnej. Miały umożliwić Opolanom weekendowe wypady turystyczne do Czech. Co roku strony polska i czeska mają dopłacać do tej linii po około pół miliona złotych, aby pokryć ewentualne straty związane z jej istnieniem.

W zimowe ferie kursy odbywały się codziennie, potem wrócono do nich w okresie majowego długiego weekendu. PKP liczyły na to, że spora grupa osób zechce wybrać się na piesze wiosenne wędrówki po górach. Od połowy czerwca aż do końca wakacji mogliśmy korzystać z nowych pociągów codziennie. Poza sezonem podróżni mogą jeździć nimi w każdy weekend. Kursy odbywają się w sposób wahadłowy: lokomotywy wyruszają z Opola i z Jesenika, by spotkać się w Głuchołazach, wymienić lokomotywy i personel. Tam też ma miejsce kontrola graniczna (zostanie zlikwidowana 21 grudnia ze względu na wejście Polski do strefy Schengen).

Jeśli korzystamy z połączeń na trasie polskiej, płacimy jak za normalny bilet krajowy. Jednak wyjątkiem są Głuchołazy. Bilet do tej miejscowości traktuje się jak międzynarodowy i w związku z tym jest on o parę złotych droższy w stosunku do taryfy krajowej. Jednak na trasie z Opola do Jesenika stosuje się taryfę Jesenik/Ostruźna Specjal, która jest zmodyfikowaną taryfą międzynarodową. Dzięki niej możemy zaoszczędzić po stronie polskiej 50, a po stronie czeskiej 40 procent ceny. Po uwzględnieniu obniżek za bilet do Jesenika zapłacimy 22,5 zł, a do Ostruźnej 23,3 zł. Jeśli wybieramy się w podróż z dziećmi, mogą one skorzystać dodatkowo z 50% ulgi. Nie obowiązują tu jednak ulgi grupowe. Za darmo możemy przewieźć narty. Niestety,pociąg jest zwykle pustawy. Codziennie pociągiem granicę przekracza zaledwie kilka osób. Do samej Nysy jeździ sporo pasażerów, jednak już do Głuchołaz znacznie mniej, a do Czech - już tylko jednostki.

Burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński mówi, że mimo małego zainteresowania tymi pociągami warto je utrzymać i reklamować.

- Ta inicjatywa jest ułatwieniem dla tych narciarzy, którzy nie chcą martwić się o to, że po drodze samochód utkwi w zaspach. W czasie śnieżnych zim bardzo często zdarza się tak, że już od Lipowych Łaźni w Czechach droga jest nieprzejezdna, a warunki na stoku fantastyczne - przekonuje. - Poza tym wielu narciarzy po całym dniu spędzonym na szusowaniu ma ochotę napić się grzanego piwa lub wina, co w przypadku dojazdu na stok własnym autem oczywiście nie wchodzi w grę.

Zaletą tego połączenia jest miejsce zatrzymania się pociągu. W Ostruźnej wysiądziemy tuż pod wyciągiem narciarskim. Zniechęcać może jednak czas podróży. Pociąg pokonuje 120 km w ponad 3,5 godziny. Spowodowane jest to przerwami technicznymi i wymianą personelu.

Pociągi kursują z Opola do Ostruźnej o 5.50 ( na miejscu 9.41), wrócić możemy o 17.15 ( w Opolu o 20.50).

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto