Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podaj łapę zwierzętom. Rozmowa z Dorotą Skupińską

Anna Konopka
Dorota Skupińska z kotem Volvo, który został oddany do schroniska.
Dorota Skupińska z kotem Volvo, który został oddany do schroniska. Anna konopka
Dorota Skupińska, szefowa opolskiego schroniska dla zwierząt.

Dla ilu zwierząt schronisko przy ul. Torowej w Opolu stało się nowym domem?
- Obecnie mieszka u nas niecała setka kotów i ponad setka psów. Łącznie opiekujemy się ponad dwustoma zwierzakami.

Jakie są największe potrzeby placówki?
- Jak zawsze to adopcje oraz dobra jakościowo karma dla kociąt oraz starszych psów. Dziennie zużywamy około 50 kg suchej karmy.

Czy jeśli ktoś zdecyduje się na darowiznę, to rodzaj kupionej karmy jest istotny?
- Typ karmy ma ogromne znaczenie. Dlatego bardzo chciałabym podkreślić, że osoby, instytucje czy szkoły, które chcą podarować karmę, powinny najpierw skontaktować się z pracownikami schroniska, by dowiedzieć się, jakich odmian potrzebujemy najbardziej. Cały czas można do nas dzwonić i pisać maile.

Wynika z tego, że opolanie chcą pomagać, ale nie zawsze wiedzą jak...
- Tak i na ogół znoszą nam karmę marketową. Większość zwierząt, która do nas trafia albo jest bardzo młoda i potrzebuje superodżywczej karmy, albo jest bardzo stara i również nie może jeść tej najgorszej jakościowo. Tak jest w naturze, że jedne zwierzaki się rozwijają, a drugie trzeba w pewnym okresie ich życia wspomagać.

Czy są produkty uniwersalne, które bez pytania można przynieść?
- Przy większych zbiórkach najlepiej kupować ryż. Jest zawsze potrzebny i w każdej ilości. Nasze zwierzaki mają go stale w jadłospisie, ponieważ jest zdrowy i zapobiega m.in. biegunce. Z nim gotujemy mięso.

Zwierzę najlepiej adoptować. Co, jeśli ktoś nie może tego zrobić na stałe, a chce jakoś pomóc?
- Marzeniem są puste schroniska, więc liczymy na jak największą liczbę adopcji. Potrzebujemy jednak również tzw. domów tymczasowych dla kotów. Dla przykładu trafiają nam się bardzo małe kocięta. Jeśli chcemy żeby w przyszłości ktoś je adoptował, najpierw musimy odpowiednio je zaszczepić. Wcześniej jednak te zwierzaki muszą do tego dorosnąć.Tu w schronisku uchronienie ich przed chorobami jest bardzo trudne, dlatego dobrze, gdy taki kotek pobędzie u kogoś np. przez dwa tygodnie.

Ta kwestia tyczy się też kotów dorosłych, które przez kilka lat mieszkały w domach i z natury bardzo ciężko znoszą zmianę miejsca. Koty potrafią się tak załamać, że w ogóle nic nie jedzą. W takiej sytuacji musimy podawać im antydepresanty i kroplówki.

Czy z psami jest podobnie?
- Trafiają do nas psy oddawane z mieszkań, które w warunkach schroniskowych przeżywają totalną gehennę. Dla nich też byłoby super, jakby się trafił taki tymczasowy pobyt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto