Samochód z fotografiami przedstawiającymi usunięte w wyniku aborcji płody stanął pod Klinicznym Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu w ubiegłym tygodniu.
- Decydowanie o tym, kto ma żyć, a kto nie, to iście hitlerowska mentalność, a tylko przez ostatnie 4 lata w tym szpitalu zabito 85 dzieci. Nie ma na to naszej zgody, dlatego też stacjonarne pikiety pod tą placówką uzupełniliśmy takim pojazdem. Zdjęcia może i są drastyczne, ale tak właśnie wygląda aborcja i trzeba to pokazywać - mówi Bartosz Kowara, opolski koordynator Fundacji Pro - Prawo do Życia, która zorganizowała akcję.
We wtorek rano policja - która wszczęła już postępowanie ws. wykroczenia związanego z umieszczaniem w miejscu publicznym nieodpowiednich treści, nakazała wolontariuszom usunięcie samochodu z ulicy Kołłątaja. - Dopuszczalna masa całkowita tego pojazdu przekracza 2,5 tony, zatem w świetle obowiązujących przepisów nie może parkować w tamtym miejscu - tłumaczy sierż. sztab. Dariusz Świątczak z opolskiej komendy wojewódzkiej.
- Masa własna pojazdu to 2 tony, a nie jest on załadowany, dlatego według naszej wiedzy nie przekracza normy dopuszczanej przez przepisy. Nasi prawnicy już badają tę sprawę. Zrobimy wszystko, by pojazd wrócił na swoje miejsce. Akcję będziemy prowadzić do skutku - podsumowuje Kowara.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?