Pod koniec kwietnia policjanci z Komisariatu I Policji w Opolu otrzymali zgłoszenia o pożarach, do jakich dochodziło na jednym z osiedli w Opolu.
Sprawca najpierw podpalił jedną wiatę śmietnikową, a po trzech godzinach kolejną. Dodatkowo mieszkańcy zaalarmowali służby o palącym się korytarzu na jednym z pięter 10-piętrowego bloku przy ul. Nysy Łużyckiej w Opolu.
Podpalacz miał podłożyć ogień w miejsce, gdzie zainstalowane były liczniki z prądem i gazem. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji służb, udało się zapobiec katastrofie - informuje młodszy aspirant Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Uwagę policjantów, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce, zwrócił przyglądający się ich działaniom mężczyzna. Świadkowie potwierdzili, że był on widziany przy wiatach śmietnikowych.
Mundurowi zatrzymali więc 41-latka. Na miejscu pracowali technik kryminalistyki i grupa dochodzeniowo-śledcza. Zabezpieczone ślady wskazywały na działanie zatrzymanego wcześniej mężczyzny.
Następnego dnia zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutów. Okazało się, że 41-latek ma na swoim koncie szereg innych przestępstw - dodaje Agnieszka Nierychła.
Ostatnie 12 lat spędził za murami więzienia, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności za pobicia, rozboje, groźby czy napaść na funkcjonariuszy.
Na wniosek policjantów i prokuratora, Sąd Rejonowy w Opolu aresztował go na trzy miesiące.
Za spowodowanie katastrofy, która zagrażała życiu i zdrowiu wielu osób, grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?