Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pozazdrościły chłopaką

Robert Drzazga
Młodsza drużyna Unii fot. R. Kwaśniewski
Młodsza drużyna Unii fot. R. Kwaśniewski
"Bo moja dziewczyna piłkę kopie... " - tak można sparafrazować refren piosenki, który był przebojem lat pięćdziesiątych minionego wieku, śpiewanej przez Marię Koterbską.

"Bo moja dziewczyna piłkę kopie... " - tak można sparafrazować refren piosenki, który był przebojem lat pięćdziesiątych minionego wieku, śpiewanej przez Marię Koterbską. Wtedy chodziło o chłopca, a dziś - gdy futbol znalazł wzięcie także u płci pięknej ? sytuacja coraz częściej się odwraca. Teraz chłopcy kibicują dziewczynom, gdy te grają w piłkę. Tak dzieje się w Opolu od jesieni, kiedy to w miejscowej Unii powstała drużyna piłkarska kobiet.
Unię Opole założono jeszcze w 1996 roku, ale drużyna męska, po roku grania w klasie B, została rozwiązana. Gdy Andrzej Mazurek, w cywilu sekretarz Okręgowego Związku Piłki Nożnej, znany i uznany w środowisku piłkarskim jako trener, zdecydował się założyć żeńską drużynę futbolu, wystarczyło jedynie zgłosić ją do PZPN. Centrala piłkarska uruchomiła właśnie trzy grupy rozgrywkowe II ligi w kraju i z tej szansy skorzystano. W ten sposób w Opolu, po raz pierwszy w historii, piłkę zaczęły kopać kobiety.
- Początki zawsze są trudne - mówi Andrzej Mazurek. - Na pierwszych zajęciach miałem do dyspozycji 5-6 dziewcząt o rozpiętości wieku 12-20 lat. One wtedy niewiele umiały, niektóre nie potrafiły nawet trafić nogą do nieruchomej piłki. Nie brakowało im jednak chęci do gry.
- Wcześniej grałam w drużynie w Siołkowicach, ale tam klub przestał istnieć - mówi jedna z pierwszych piłkarek w Unii, Barbara Kopka, której ojciec i czterej bracia też grali i grają w piłkę. - Gdy tylko dowiedziałam się, że powstaje zespół w Opolu, od razu się zgłosiłam z siostrą Dorotą.
- Basia jest jedną z najlepszych naszych zawodniczek - dodaje trener Mazurek. - Kopkowie to bardzo usportowiona rodzina. Przeciw jej ojcu, Józefowi, grałem jeszcze jako junior Odry Opole razem z Zygfrydem Blautem. Najstarszy brat Basi, Rysiek, grał potem w drużynie juniorów Odry, którą niegdyś prowadziłem.
Dzisiaj dziewczęca grupa w Unii liczy 25 osób i są to uczennice szkół podstawowych, gimnazjów, liceów oraz studentki. Najmłodsze to 12-letnia Izabela Stolarczuk, uczennica piątej klasy szkoły podstawowej, córka trenera, 13-letnia Justyna oraz Natasza Górnicka i Edyta Stotko zaś najstarsze ? 23-letnie Janina Ficek i Magda Pokorczak. Wszystkie mają ogromny zapał do gry w piłkę, ale...
- Podstawowa różnica między prowadzeniem chłopców, a dziewcząt jest taka, że jeżeli w wieku dwunastu lat zaczyna trenować chłopak, to zwykle już ma za sobą sześć lat gry w piłkę na podwórku i w szkole ? twierdzi trener Mazurek. ? Gdy w tym wieku zaczyna grać dziewczyna, to na ogół rozpoczyna szkolenie od początku. Trzeba ją uczyć wszystkiego, od przyłożenia nogi do piłki, podstawowych ruchów, a potem techniki i taktyki.
U opolskich dziewcząt, do tego wszystkiego, doszła od razu gra na dużych boiskach i to na poziomie II ligi. Dlatego start miały bardzo trudny. Niektóre z nich grały piątkami w hali, ale to nie to samo. W pierwszych meczach II ligi, rozegranych w jesiennej rundzie, opolanki zbierały tęgie lanie, przegrywając niejednokrotnie wynikiem dwucyfrowym. Na wiosnę było już trochę lepiej, mniej piłek wyjmowały z własnej bramki, same rzadko zdobywały gola.
Trener Mazurek mówi, że w zespole brakuje mu zawodniczki na pozycji bramkarki. Do niedawna w bramce była Zuzanna Mioduszewska, ale ze względu na kontuzje, zrezygnowała z gry. Z konieczności bramkarką została Anna Józefczyk, jedna ze lepszych zawodniczek w polu.
- Grałam zwykle na obronie, ale postawiono mnie w bramce i polubiłam tę pozycję - mówi Ania Józefczyk. - Pracuję nad sobą i mam nadzieję, że zarówno trener jak i koleżanki będą ze mnie zadowoleni.
W pierwszym zespole Unii ponadto grają: Barbara Kopka, Anita Okos, Dorota Kopka, Teresa Kaczerewska, Natasza Górnicka, Magdalena Pokorczak, Dominika Sówka, Katarzyna Nartowska, Janina Ficek, Anna Nartowska i Karolina Skrzypczyk. Wchodzą także do gry Agnieszka Klinder, Sandra Leletko (córka byłego mistrza świata w podnoszeniu ciężarów, Stefana), Monika Banaś, Agnieszka Szpak, Edyta Stotko, Sandra Zylla i Joanna Siwiec.
W minioną niedzielę nadeszła wreszcie chwila wielkiej radości. Oto w spotkaniu z równie młodą, choć o dłuższym nieco stażu, drużyną Tęcza Kietrz Kozłówki, Unia zdobyła swoje pierwsze punkty w II lidze, po wyjazdowym zwycięstwie 1-0.
- Źródłem naszego sukcesu była skuteczna postawa linii obronnej, w której brylowała Anita Okos - powiedział Mazurek. - Graliśmy z kontry, czego inicjatorką była przede wszystkim Kasia Nartowska, zdobywczyni zwycięskiego gola.
- Futbol to piękny sport - cieszy się Nartowska. - Można się w nim wyżyć, a jako dziewczyna, wcale nie obawiam się o kontuzję.
Ten sezon trener Mazurek traktuje zdecydowanie szkoleniowo. Zamierza wyrobić u dziewcząt prawidłowe ruchy z piłką na boisku, zachowanie w momencie zetknięcia się z przeciwniczkami, a także wpoić w nie podstawy różnych taktyk.
Niektóre piłkarki to sportsmenki, które próbują także w innych dyscyplinach. Są to siatkarki, koszykarki i szczypiornistki opolskiego MOS-u, dżudoczki opolskiego AZS. W zespole Unii ćwiczą też studentki - Janina Ficek i Magdalena Pokorczak.
- Studiujemy na czwartym roku na wydziale wychowania fizycznego i fizjoterapii na Politechnice Opolskiej - mówi Janina Ficek, która wybrała specjalizację trenerską.
- Prowadzimy nadal nabór do zespołu - twierdzi trener. - Jest jeszcze wiele dziewcząt, które nie wiedzą o istnieniu naszej drużyny. Zgłaszają się i okazuje się, że potrafią grać. Takich potencjalnych piłkarek jest sporo, głównie poza Opolem.
Kilka miesięcy szkolenia dziewcząt dało już wyniki. Mazurek mówi, że jego podopieczne przejmują wzory z męskiej piłki. Powoli też zaczynają pojmować i stosować narzuconą taktykę. Wiedzą jak się bronić, jak przeprowadzić szybki atak lub pozycyjny.
- Cieszy mnie duże zainteresowanie rodziców - twierdzi trener. - Prawie wszystkie mają błogosławieństwo z domu na grę, a sami rodzice przekonują się, że futbol to taka sama dyscyplina jak inne gry zespołowe. Rozwija sprawność fizyczną i uczy zachowania się w kolektywie.
Między dziewczętami - mimo dużej rozpiętości wieku - nawiązują się przyjaźnie. Następuje integracja mieszkających w mieście z tymi, które dojeżdżają z Brynicy, Siołkowic, Przywór czy Popielowa. Jeśli w młodzieżowych zespołach chłopców zdarzają się często tacy, którzy mają kłopoty z nauką lub sprawiają trudności wychowawcze w domu i szkole, w zespole Unii nie ma zupełnie takich przypadków. Tam ćwiczą wspaniałe dziewczęta, które wiedzą dlaczego bawią się w futbol.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto