Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownicy firmy katowali gołębia. Teraz grożą świadkowi, który zgłosił sprawę policji

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Ptak wleciał do magazynu i ledwo uszedł z życiem. Uratowała go kobieta, która widziała zajście. Po tym jak zgłosiła sprawę na policję, obawia się o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich.

Szokujące wydarzenia rozegrały się w czerwcu w Opolu. Pani Magdalena siedziała na ławce na jednym z osiedli i czekała na męża. W pewnym momencie w pomieszczeniu magazynu pojawił się gołąb.

- To było popołudnie i pracownicy chcieli już pójść do domu, a ptak pokrzyżował im plany. W środku jest alarm, który reaguje na ruch, więc nie mogli zostawić go wewnątrz, bo ptak aktywowałby ten alarm - relacjonuje kobieta. - Postanowili się z nim rozprawić, ale zamurowało mnie, gdy zobaczyłam z jaką brutalnością. Jeden z mężczyzn miał w ręce coś w rodzaju cepa do młócenia zboża. Tłuk nim na oślep i musiał trafić przerażonego ptaka w locie. On wypadł na zewnątrz i spadł na plecy. Byłam pewna, że jest martwy.

Sytuacja rozwinęła się błyskawicznie, więc pani Magdalena nie zdążyła nawet powstrzymać agresywnych mężczyzn.

Zapytałam ich, co oni robią. Mówiłam, że ten ptak cierpi, ale tylko mnie wyśmiali. Okazało się, że gołąb przeżył i pokuśtykał w stronę sterty opon, za którymi się schował. Dopiero następnego dnia udało nam się go znaleźć - wspomina.

Opolanka wraz z mężem zawiozła ptaka do lecznicy. Miał poważnie złamane skrzydło i nie ma pewności, czy jeszcze kiedykolwiek wróci na wolność.

Zgłosiliśmy tę sprawę na policję, bo nie zgadzamy się na takie traktowanie zwierząt. Nie chodziło o to, żeby komuś robić kłopoty, ale żeby zrozumiał swoje zachowanie, żeby zrozumiał jaką gehennę przeżył ten ptak - wspomina kobieta. - Ze strony tych pracowników nie było żadnej refleksji. Zamiast tego grozili mojemu mężowi, bo z powodu gołębia nasłaliśmy na nich policję. Mam prawo obawiać się o siebie i swoich bliskich.

Sprawą skatowania gołębia zajmują się mundurowi. - Przyjęliśmy zawiadomienie - mówi podkom. Karol Brandys z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Policjanci wyjaśniają okoliczności tej sprawy.

Leczenie rannego ptaka sfinansowało Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Opolu. Gołąb znalazł azyl w Głuchołazach, gdzie będzie dochodził do formy. Wiele jednak wskazuje na to, że na wolność już nie wróci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto