Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces byłej dyrektorki Muzeum Śląska Opolskiego na ostatniej prostej. Sąd chce przesłuchać biegłego

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Monika Ożóg nie przyznaje się do winy i przekonuje, że doszło do błędu, za który zapłaciła bardzo wysoką cenę.
Monika Ożóg nie przyznaje się do winy i przekonuje, że doszło do błędu, za który zapłaciła bardzo wysoką cenę. Mirela Mazurkiewicz
Wiele wskazywało na to, że wyrok może zapaść na czwartkowej (2.09) rozprawie. Tak się jednak nie stało. Sąd postanowił wezwać na kolejny termin biegłego z zakresu językoznawstwa, by poznać jego uzupełniającą opinię.

Poprzednia, sierpniowa, rozprawa została przerwana po tym, jak sąd zdecydował się wystąpić do Muzeum Sztuki w Łodzi z pytaniem, czy program działania placówki na lata 2014-2021, autorstwa Jarosława Suchana (to jego dorobek miał zostać splagiatowany - przyp. red.) był publikowany w przestrzeni publicznej. Placówka odpisała, że nie był.

Monika Ożóg (zezwala na publikację nazwiska i wizerunku – przyp. red.) oświadczyła, że nie pamięta dokładnie z jakiej strony internetowej korzystała, pisząc swoją koncepcję, natomiast podtrzymała, iż program Jarosława Suchana znalazła w internecie. - Mój program działania też nie był publikowany na stronie internetowej muzeum, ale widocznie w przestrzeni publicznej funkcjonował, skoro znalazł się w internecie - przekonywała.

Proces dobiega końca i wiele wskazywało na to, że już dziś (2.09) poznamy wyrok. Sąd zdecydował jednak wyznaczyć kolejny termin i wezwać powołanego do sprawy biegłego z zakresu językoznawstwa, który ma przedstawić uzupełniającą opinię. Kolejna rozprawa została zaplanowana na październik.

Przypomnijmy. Dr hab. Monika Ożóg była dyrektorem MŚO od grudnia 2018 do początku marca 2020 r. Zrezygnowała po tym, jak pojawiły się kontrowersje wokół przedstawionej przez nią koncepcji.

Prokurator zarzucił byłej szefowej Muzeum Śląska Opolskiego, że starając się o stanowisko dyrektorskie przedstawiła koncepcję programową, a w niej fragmenty dokumentu o tożsamym charakterze, opracowane przez inną osobę, nie podając przy tym źródła.

Śledczych o możliwym plagiacie zawiadomili redaktorzy portalu kulturaniepodlegla.pl. Na swojej stronie porównali też obie koncepcje: Moniki Ożóg z 2018 roku oraz Jarosława Suchana z 2014 roku, którą wygrał on konkurs na dyrektora Muzeum Sztuki w Łodzi.

Monika Ożóg nie przyznaje się do winy i przekonuje, że doszło do błędu, za który zapłaciła bardzo wysoką cenę. Była dyrektor muzeum miała problem ze znalezieniem nowej pracy. Zarzut popełnienia plagiatu - jak mówiła przed sądem - przypłaciła też zdrowiem. - Doszło do pomyłki na etapie druku. Fatalnej pomyłki, pomyłki, która zniszczyła moje życie - przekonywała.

Urząd marszałkowski w 2020 roku ogłosił konkurs na nowego dyrektora MŚO, a Monika Ożóg postanowiła w nim wystartować. Złożyła dokumenty, ale jej kandydatura została odrzucona już na etapie weryfikacji zgłoszeń.

Przywołanie cudzego utworu bez podania źródła jest występkiem, za który grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 3.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Proces byłej dyrektorki Muzeum Śląska Opolskiego na ostatniej prostej. Sąd chce przesłuchać biegłego - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto