Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Jan Miodek na Festiwalu Książki w Opolu. Mówił o miłości do Opola, feminatywach i Ruchu Chorzów

Anna Gryglas
Anna Gryglas
Tłumy opolan przyszły na spotkanie z ulubionym językoznawcą Polaków. Prof. Jan Miodek promował swoją nową książkę „Polszczyzna. 200 felietonów o języku".

Spotkania z prof. Janem Miodkiem zawsze przyciągają tłumy słuchaczy. To dlatego, że językoznawca potrafi w zabawny sposób rozwiać wszelkie językowe wątpliwości, jest wspaniałym mówcą, a do tego ma ogromny dystans do siebie. Dał temu wyraz już na początku spotkania z opolanami, przytaczając żart na swój temat.

- Im jestem starszy, tym wiem, że wychodzi na to, że ludzie i tak mówią i piszą po swojemu. Choćby było stu Miodków i stu Bralczyków, to życie języka i tak płynie swoim nurtem. Jeśli mnie ktoś pyta, czy powiedzieć „będę śpiewać" czy „będę śpiewał", to ja nie mogę mu nie powiedzieć, że można i tak, i tak. Ja wiem, że Państwo tego nie lubią, jest nawet taki dowcip o mnie: „Nie pytajcie Miodka, jak powinno być, bo on zawsze powie, że może być i tak, i tak: - mówił do słuchaczy zebranych na opolskim placu Wolności.

Wyjaśnił też, że według niego forma „Będę śpiewał" jest bardziej poprawna, bo bogatsza językowo.

Prof. Jan Miodek nawiązał też do wyjątkowej więzi, która łączy go z Opolem.

- To dzięki mojej matce, mojej pierwszej profesorce, która kochała Opole. Miała studentów z WSP i zawsze bardzo ich chwaliła - wspominał profesor Miodek.

Profesor był przez prowadzącą spotkanie zapytany m.in o feminatywy, czyli używanie żeńskich form w odniesieniu do stanowisk czy funkcji.

- Zawsze mnie o to pytają. Kiedyś pytali o wulgaryzmy, teraz o feminatywy. Podsumowując: jestem za, tylko z pewnym umiarem. Trzeba wyczuwać, zwłaszcza osoby starsze, one mogą być przyzwyczajone do form tradycyjnych, bo to się robi czasem śmieszne - mówił profesor.

prof. Jan Miodek został zapytany także o to, czy można spolszczyć słowo „weekend".

- Nie da się, nie da się, pani redaktor albo redaktorko. Był jakiś „dwudzionek", tak się nawet nazywał jeden z moich programów. Już Tuwim kpił z tego „dwudzionka". Niektórych słów nie da się, jak? Komputer spolszczyć? Przecież my sobie radzimy z obcymi słowami poprzez nieustanne procesy adaptacyjne - mówił profesor Miodek.

Choć tematem głównym spotkania był język polski, nie zabrakło też wątku sportowego. To dlatego, że prof. Miodek jest wielkim kibicem Ruchu Chorzów, a ten gra jutro (3 czerwca) z GKS-em Tychy o wejście do Ekstraklasy.

- Chcę wierzyć w dobre zbiegi okoliczności. Rok temu mój młodszy wnuczek przystępował do Pierwszej Komunii. Siedząc w lokalu, otrzymałem telefon z Radia Katowice. „Panie profesorze, Pan wie, że Ruch awansował do II ligi?". Mówię: „Będę tak długo żył, póki nie awansuje do pierwszej ligi i nie zdobędzie 15. tytułu mistrza Polski. A pojutrze mój wnuczek ma pierwszą rocznicę Pierwszej Komunii, więc myślę, że to jest dobry omen, że jutro ten Ruch z tymi Tychami jakoś zagra na poziomie - stwierdził Jan Miodek.

Spotkanie z profesorem Janem Miodkiem rozpoczęło trwający do niedzieli Festiwal Książki w Opolu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prof. Jan Miodek na Festiwalu Książki w Opolu. Mówił o miłości do Opola, feminatywach i Ruchu Chorzów - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto