Przejścia dla pieszych raczej na Pasiekę nie wrócą

Zdzisław Stadryniak od lat mieszka na opolskiej Pasiece i na sercu leży mu bezpieczeństwo nie tylko mieszkańców, ale i turystów, których w tej części Opola nie brakuje. - Ruch samochodowy na wyspie z roku na rok jest większy - twierdzi pan Zdzisław. - Dlatego uważam, że na Pasiece należy wyznaczyć przejścia dla pieszych.Pan Zdzisław ma małe wnuki, którymi często się opiekuje: - Uczę je zasad bezpieczeństwa. Skoro wpajam im, że przez jezdnię przechodzimy tylko w miejscach wyznaczonych, to jak mam im wytłumaczyć, że tu, na Pasiece, przechodzimy tam, gdzie pasów brak.Według naszego czytelnika przejścia powinny zostać wyznaczone przynajmniej w trzech, jego zdaniem newralgicznych miejscach.- Na krzyżówce Powstańców Śląskich i Kropidły oraz Powstańców Śląskich i 11 Listopada - wylicza. - Bardzo niebezpieczne jest też skrzyżowanie ulic Jana Dobrego i Niedziałkowskiego. Zwłaszcza w weekendy jest tu mnóstwo studentów, którzy nagminnie przebiegają przez jezdnię - tłumaczy. - Pasy powinny zostać namalowane nieco wyżej, w okolicach zjazdu z ul. Piastowskiej, żeby kierowca od razu widział pieszych.Uwagi naszego czytelnika dotyczące oznakowania Pasieki przekazaliśmy do opolskiego ratusza. Sprawę wyznaczenia trzech przejść, o których wspomina pan Zdzisław, omówiono 26 września na posiedzeniu Komisji ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. A wnioski? - Na wyspie przejścia dla pieszych zostały zlikwidowane w 2012 roku, ale w tych omawianych miejscach nigdy ich nie było - wyjaśnia Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik prezydenta Opola. - Przejścia pozostały wyłącznie w rejonie szkoły podstawowej nr 6. Cały obszar wyspy położony jest w strefie ograniczonej prędkości do 30 km/godz. i objęty jest zakazem wjazdu pojazdów ponad 3,5 tony, a wszędzie na drogach, gdzie wprowadzono tzw. tempo 30, sukcesywnie likwiduje się przejścia dla pieszych.