Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przy lalkach zadrżały im serca

redakcja
redakcja
Reprezentacja opolskiego teatru lalek po ogłoszeniu werdyktu jury XXXV OKT miała powody do satysfakcji. fot. Witold Chojnacki
Reprezentacja opolskiego teatru lalek po ogłoszeniu werdyktu jury XXXV OKT miała powody do satysfakcji. fot. Witold Chojnacki redakcja
Jurorzy zastanawiali się nad Grand Prix dla "Iwony, księżniczki Burgunda", ale ostatecznie przyznali jej nagrodę specjalną.

Główny laur XXXV Opolskich Konfrontacji Teatralnych otrzymał Jan Klata za „Ziemię obiecaną”. 
 
Opole jest bardzo szczęśliwe dla Jana Klaty. To już trzecie z kolei wygrane przez niego Konfrontacje (jest jedynym twórcą teatralnym, któremu to się udało). Nagrodę główną jury przyznało mu „za poruszającą emocjonalnie i artystycznie wyprawę do „źródeł ziemi obiecanej polskiego kapitalizmu” w spektaklu „Ziemia obiecana” Reymonta z Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Rok temu Klata otrzymał Grand Prix festiwalu za „Trylogię” wg Sienkiewicza, a dwa lata temu - za „Sprawę Dantona” wg Przybyszewskiej. 
Ogromny sukces odniosła  „Iwona, księżniczka Burgunda” z Opolskiego Teatru Lalki i Aktora. Jury przyznało nagrodę specjalną słowackiemu reżyserowi Marianowi Pecko „za wiarę w to, że warto zaufać nie tylko własnej wyobraźni, ale i autorowi”.
- Zaraz po werdykcie zadzwoniłem z gratulacjami do Mariana. Zaniemówił, kazał sobie powtórzyć, bo nie mógł uwierzyć - śmieje się Krystian Kobyłka, dyrektor opolskich „lalek”. Jak przyznał jeden z jurorów, Tadeusz Nyczek, niewiele brakowało, a „Iwona” - pierwsze w historii Konfrontacji konkursowe przedstawienie lalkowe - zdobyłaby Grand Prix: - Zadrżały nam trochę serca i ręce, bo byłoby to tak wielkie i prowokacyjne wyzwanie dla teatru dramatycznego, że mogłoby to spowodować nieznane reperkusje.
Ponadto jury przyznało 5 nagród aktorskich. Otrzymali je: Michał Czachor i Marta Ścisłowicz (Judyta)  za role w spektaklu „Słowacki. 5 dramatów. Rekonstrukcja historyczna”, Wojciech Ziemiański  (Zucker) i Ewa Skibińska (Lucy Zucker) za role w „Ziemi obiecanej” oraz Zofia Bielewicz za rolę Anastazji we „W małym dworku” z Teatru Kochanowskiego w Opolu.  - Nie poszłam na ogłoszeniu werdyktu. Kiedy zadzwonili do mnie przyjaciele z teatru, byłam ogromnie zaskoczona - mówi Zofia Bielewicz. - Bardzo się cieszę, bo rola Anastazji jest bardzo trudna i długo się z nią zmagałam.
Zofia Bielewicz w tym roku będzie obchodzić 60-lecie pracy scenicznej.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Przy lalkach zadrżały im serca - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto