To, że spadkowicz z ekstraklasy jest widziany w gronie ekip, które mogą do niej awansować na koniec sezonu dziwić nie może. O sile tego zespołu od pewnego już czasu stanowią wszak tak uznani gracze jak Fin Petteri Forsell, Hiszpan Marquitos czy Estończyk Henrik Ojamaa, którzy nie opuścili klubu po nieudanym roku w elicie.
Do tego legniczan wzmocnił król strzelców poprzednich rozgrywek w 1. lidze czyli Valerijs Sabala z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Jakby nie było to reprezentant Łotwy.
W ekipie Odry warto odnotować za to debiut aż czterech zawodników, tym bardziej że wszyscy oni zagrali od początku, a byli to: defensorzy Kamil Słaby i Mateusz Wypych oraz pomocnicy Martin Adamec i Bartłomiej Wdowik.
Zabrakło za to leczących urazy Huberta Sobola i Rafała Niziołka. Do kontuzji tego drugiego, odniesionej parę dni temu, odniósł się też po meczu szkoleniowiec Odry.
- Na pewno to miało wpływ na to, w jaki sposób mój zespół reagował na boisku, co było widać szczególnie przed przerwą, bo zupełnie niepotrzebnie oddaliśmy rywalom pole - zauważał Mariusz Rumak. - Inne było założenie. Chcieliśmy grać w piłkę, ale przeciwnik nas zdominował i to trzeba powiedzieć sobie jasno: oceniam pierwszą połowę zdecydowanie na korzyść legniczan. Po rozmowie w szatni poprawiliśmy kilka rzeczy i udało nam się wyjść troszeczkę wyżej, podejść pod pole karne. Mieliśmy nawet swoje sytuacje, ale trzeba szanować to, co się ma - dodawał.
Pierwszy kwadrans to wzajemne badanie sił i walka w środku pola. W tym czasie obie drużyny oddały po jednym strzale. Ze strony gospodarzy spróbował Petteri Forssel, ze strony gości Patryk Janasik. W obu przypadkach jednak bez większego zagrożenia.
Aż wreszcie miejscowi w ciągu 200 sekund mieli dwie świetne okazje na gole. Najpierw w „szesnastce” naszego zespołu znalazł się Sabala. Uderzył jednak tak, że opolanie zdołali go zablokować.
Po chwili z kolei wspomniany fiński pomocnik legniczan zrobił niemalże wszystko jak trzeba, ale zabrało mu nieco szczęścia. Ostatecznie bowiem piłka po jego strzale z rzutu wolnego obiła poprzeczkę.
Niebawem z kolei Artur Krysiak mógł poczuć zagrożenie ze strony tych samych rywali. Najpierw Łotysz minimalnie pomylił się przy próbie głową, a zaraz potem nasz golkiper z wyczuciem piąstkował po kąśliwym dośrodkowaniu Forsella.
Podopieczni Mariusza Rumak w tym starciu byli z reguły wycofani i wyczekiwali na swoje szansę. Te co prawda były, ale naprawdę nieliczne. Gdy z kolei już przedostawali się pod bramkę Łukasza Załuski, to ten radził sobie pewnie.
Ewentualnie niebiesko-czerwoni sami marnowali niezłe okazję. Jak wtedy gdy w 39. minucie Wdowik wpadł w pole karne, ale za daleko wypuścił sobie piłkę lub wtedy gdy niecelnie z prawej strony strzelał Szymon Skrzypczak.
Po zmianie stron gospodarze jeszcze bardziej przejęli inicjatywę, ale raz szczęście dopisało Krysiakowi, a raz dobrze zachowali się jego koledzy z defensywy blokując Marquitosa. Niebawem jednak w drugim polu karnym wykazać musiał się też Załuska, a do tego próba Sebastiana Boneckiego z rzutu wolnego przeleciała niewiele ponad poprzeczką.
Z minuty na minutę tempo, tego i tak niezbyt porywającego spotkania słabło, aczkolwiek na półmetku drugiej odsłony niezłą okazję miał Forsell. Jego próba z rzutu wolnego zatrzymała się jednak już na murze. Raz coś zdziałać mógł Marquitos, ale znowu obrona gości nie dała się wywieść w pole... Przyjezdni z kolei skupiali się na utrzymaniu dość korzystnego dla nich wyniku bezbramkowego.
- Miedź naprawdę była groźna, więc na początek bardzo cieszy nas, że gramy na zero z tyłu, a to było główne założenie w tym okresie przygotowawczym - przyznawał Rumak. - Z tak trudnym przeciwnikiem na wyjeździe potrafiliśmy stworzyć sobie sytuacje, więc to na pewno zbuduje chłopaków jako zespół, ale mamy swoje ambicje i chcemy zawsze grać o trzy punkty. Już szykujemy się do kolejnego starcia - podkreślał.
Miedź Legnica - Odra Opole 0-0
Miedź: Załuska - Zieliński, Bartczak, Mijuskovic, Pikk - Marquitos, Ostrowski, Danielewicz (68. Mislov), Forsell, Ojamaa - Sabala (88. Antkowiak).
Odra: Krysiak - Janasik, Żemło, Wypych, Słaby - Janus (57. Błanik), Bonecki, Trojak (75. Czyżycki), Adamec, Wdowik - Skrzypczak.
Żółte kartki: Danielewicz, Ojamaa - Adamec, Słaby, Żemło.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?