Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzina z parterowego domku w Sidzinie drży, gdy tylko słyszy pisk opon

Marek Świercz
Jadwiga Cholewa przed swoim domkiem. Na bocznej ścianie widać białą plamę – to tu uderzył kiedyś tir.
Jadwiga Cholewa przed swoim domkiem. Na bocznej ścianie widać białą plamę – to tu uderzył kiedyś tir.
Cały czas jestem na lekach, człowiek boi się położyć spać – mówi Jadwiga Cholewa z Sidziny, małej wioski w powiecie nyskim. Mieszka z całą rodziną w parterowym domku na ostrym zakręcie ruchliwej drogi z Opola do ...

Cały czas jestem na lekach, człowiek boi się położyć spać – mówi Jadwiga Cholewa z Sidziny, małej wioski w powiecie nyskim. Mieszka z całą rodziną w parterowym domku na ostrym zakręcie ruchliwej drogi z Opola do Nysy. W ostatnich latach samochody już kilka razy rozbijały się na ścianie jej domu. Pięć lat temu tir wjechał do sypialni. Cud, że nikt nie zginął.


Nikt nie zwalnia

Sidzina ma pecha. Droga, która przed i za wioską jest prosta, w centrum miejscowości przypomina literę S. I choć z obu stron Sidziny stoi znak ograniczenia prędkości, nie wszyscy się nim przejmują. Kierowców nie odstrasza też tekturowy policjant z radiowozem ustawiony na żądanie mieszkańców.

– Najpierw uderzyła w nas tatra. Kierowcy udało się tak wymanewrować, że wjechał w bramę – wspomina drżącym głosem pani Jadwiga. – Ale tir był bardziej rozpędzony, uderzył w ścianę i przebił się przez nią. Do dziś ta odbudowana ściana jest bielsza. A ostatnio kolejny tir, i to z tej samej firmy, wpadł w poślizg, przewrócił się i na boku po mokrym asfalcie dojechał ze 30 metrów aż do nas. Wytracił prędkość, ale kabina się o ścianę domu oparła. A po drugiej stronie w tym czasie było nas pięcioro, w tym 2,5-letnie dziecko. Jak tu mamy żyć?


Nie ma progów

Nie ona jedna zadaje sobie to pytanie. Na drodze ułożono ograniczniki prędkości (te nazywane przez policjantów „plastrami”, bo na drodze krajowej prawdziwych progów zwalniających montować nie wolno), ale to nie wystarcza.

– Panie, nawet w dzień lecą tu jak wariaci! – opowiada pan Janek, emeryt, który często stoi z kolegami w samym centrum Sidziny. – A tu jest przejście dla pieszych, dzieciaki tędy do szkoły idą...

– To prawda. Ten drugi tir, co w nas uderzył, miał nieźle na liczniku – potwierdza Jadwiga Cholewa.
Mieszkańcy regularnie skarżą się policji. Funkcjonariusze obiecują zaostrzenie kontroli, ale wiadomo przecież, że nie można ustawić we wsi radiowozu na stałe. I dlatego rodzina pani Jadwigi od lat śpi nerwowo, podświadomie nasłuchując pisku opon.



Może słupek z fotoradarem?

Mówi pododinspektor Grzegorz Tabinowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach:

Ten budynek nie ma rogu pomalowanego w żółto-czarne pasy? Powinien mieć, to podstawa. Ale tak naprawdę najlepszym wyjściem byłoby wykupienie działki i zburzenie domu. Mieszkańcy powinni móc się wybudować gdzie indziej i przeprowadzić. Tak rozstrzygają to obowiązujące dziś przepisy i tak się robi przy budowie nowych dróg. Skoro ta jest stara, to nie ma idealnego rozwiązania. O progach zwalniających na trasie krajowej rzeczywiście nie ma mowy, bo można je stawiać tylko na wewnętrznych drogach. Jeśli mógłbym coś podpowiedzieć opolskiej policji, to proponowałbym ustawienie słupka z fotoradarem. Taki słup, poprzedzony znakiem informującym o pomiarze prędkości, na pewno skłoni kierowcę do zdjęcia nogi z gazu. Bo przecież nie wystraszy go tekturowy policjant, zwłaszcza gdy kierowca często tamtędy jeździ i wie, że to atrapa. Lecz strach przed zapłaceniem mandatu zrobi swoje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto