Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z marszałkiem Witoldem Stępniem

Redakcja
Sztuki rzucania na bramkę marszałek nie zapomniał
Sztuki rzucania na bramkę marszałek nie zapomniał Krzysztof Szymczak
Rozmowa z Witoldem Stępniem, marszałkiem województwa łódzkiego, na temat turnieju Orlikowej Ligi Mistrzów i nie tylko...

W Konstantynowie odbył się kolejny, trzeci już turniej Orlikowej Ligi Mistrzów. Czy Pana zdaniem, liga jest trafionym pomysłem?

Każdy pomysł jest trafiony, jeżeli ma na celu rozwijanie społeczeństwa, a w szczególności dzieci i młodzieży. W ramach Orlikowej Ligi Mistrzów dajemy dzieciakom możliwość realizacji marzeń związanych z piłką nożną, siatkówką, piłką ręczną koszykówką, a nawet rugby. Dzięki programowi "Moje Boisko Orlik 2010", mamy dobry sprzęt, boiska, wszyscy uczestnicy mogą posmakować "wielkiego" sportu. To dla nich bardzo istotne. Oprócz tego, że podczas turniejów doskonalą swoje umiejętności, dodatkowo zaspokajają wrodzoną potrzebę ruchu. Takie przedsięwzięcia wykształcają w nich cechy wolicjonalne, uczą się dyscypliny, rywalizacji oraz współpracy i walki o dobro ogółu, a nie jednostki. Mam wrażenie, że dzięki takim projektom wszyscy jesteśmy zwycięzcami.

Myśli Pan, że do wyobraźni tych dzieciaków trafia fakt, że w podobnych turniejach przed laty swoje pierwsze sportowe kroki stawiali znani sportowcy, reprezentanci Polski?

Marzeniem chyba wszystkich osób zaangażowanych w projekt jest, by kiedyś okazało się, że właśnie w naszych rozgrywkach udało się odkryć wielki talent. To jest drugi z celów tej imprezy - wyłowić spośród dzieci te szczególnie uzdolnione. Pierwszy, to oczywiście zachęcić młodych ludzi do sportu. Oglądając zmagania młodych zawodników, już widzimy, że są wśród nich dzieci szczególnie utalentowane.

To już trzecia edycja. Z roku na rok liczba uczestników turniej rośnie w bardzo szybkim tempie. W czasach, gdy młodzież najchętniej uprawia "sport", grając na konsolach i przy komputerach, niełatwo zmobilizować ją do biegania po boisku.

Wierzę, że takie akcje jak nasza, przyczynią się do popularyzacji ruchu na świeżym powietrzu, bo przecież sport to zdrowie. W młodości niemal każdy z nas uprawiał jakiś sport, sam będąc małym chłopcem godzinami grałem w piłkę ręczną, nie mięliśmy jednak wtedy tak doskonałych warunków do treningu. Dziś młodzież ma lepsze warunki do, wręcz profesjonalnego, uprawiania sportu i aż grzech z nich nie korzystać. Orliki to projekt, który ma do tego zachęcić.

Czyli można śmiało się pokusić o stwierdzenie, że cały program budowy orlików był strzałem w dziesiątkę?

Oczywiście! I ten turniej oraz liczba zawodników jest tego ewidentnym przykładem. Boiska "orlik" na dobre wpisały się w krajobraz województwa łódzkiego, a także całej Polski. Usytuowane między blokami, w sąsiedztwie szkół czy parków, ku uciesze dzieci, młodzieży, rodziców, nauczycieli, trenerów tętnią życiem od rana do wieczora.

A jaka jest obecna Orlikowa Liga Mistrzów?

To regionalne turnieje piłki nożnej, koszykówki, siatkówki, piłki ręcznej i - od tego roku - rugby, rozgrywane na nowoczesnych boiskach sportowych. Ale myślę, że dla każdego takie rozgrywki mają inny wymiar. Dla dzieciaków i ich trenerów to na pewno przygoda, nieprzespane noce, czasem nerwy, wspaniała gra i ogromna radość po zwycięstwie. Dla organizatorów to wielkie wyzwanie organizacyjne, żeby zapewnić młodym sportowcom jak najdogodniejsze warunki do rywalizacji.

Doskonale marszałek zna tajniki piłki ręcznej, gdyż sam Pan uprawiał tę dyscyplinę. Jak Pan ocenia poziom rozgrywek?

Z zaciekawieniem oglądałem każde spotkanie, a zatem mogę wystawić zawodnikom jak najwyższą ocenę. Poziom był naprawdę wysoki. Młodzi piłkarze ręczni zaprezentowali duże umiejętności techniczne. Byli też pełni zapału do gry.

Finały rozgrywane są w Konstantynowie, a to dla Pana szczególne miejsce...

Bardzo się cieszę, że spotykamy się w Konstantynowie. Nie tak dawno otwieraliśmy tego Orlika z boiskiem do piłki ręcznej, a już można tutaj robić finał Orlikowej Ligi Mistrzów. To świetne miejsce. Pamiętam jak ono kiedyś wyglądało, kiedy ja tutaj jeszcze grałem w piłkę ręczną. Było klepisko, kozłowało się na nawierzchni z gliny, na takim boisko też biegaliśmy. Ale zapału mieliśmy równie dużo.
Musi też Pana cieszyć, że Orlikowa Liga Mistrzów stała się rozgrywkami dla drużyn z całego województwa łódzkiego.

O tak. Gratuluję wszystkim finalistom. Cieszę się, że reprezentowane jest całe województwo: Łódź, Kutno, Zgierz, Lututów, Tomaszów Mazowiecki, Piotrków Trybunalski, Poddębice, Wieluń - z każdego zakątka są tutaj drużyny. Gratuluję poziomu, zapału zawodnikom, ale także nauczycielom, pedagogom, trenerom, szkołom. Tak świetnie wszyscy przygotowują się do tych zawodów. Orlikowa Liga Mistrzów w każdej dyscyplinie to jest wielkie wydarzenie w całym województwie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto