Punkty w aptekach ruszą w czerwcu. Na razie jednak farmaceuci czekają na wytyczne Ministerstwa Zdrowia, które określą jakie wymagania spełnić musi taki apteczny punkt szczepień.
Chodzi m.in. o doprecyzowanie, w których pomieszczeniach mają odbywać się szczepienia, jakie muszą być zachowane środki bezpieczeństwa oraz jaki sprzęt trzeba będzie posiadać, żeby odpowiednio zareagować np. na wstrząs anafilaktyczny.
Szczepienia w aptekach w każdym powiecie
Szczepić będą nie tylko farmaceuci, ale także fizjoterapeuci i diagności laboratoryjni. Żeby było to możliwe, zmieniły się zasady kwalifikowania do podania preparatu. Wcześniej musiało to być badanie lekarskie. Zamiast tego każdy, kto się szczepi, będzie musiał wypełnić ankietę i odpowiedzieć na pytania o stan zdrowia. Tylko w razie wątpliwości pacjent zostanie odesłany do lekarza.
- Największe zainteresowanie jest wśród farmaceutów. Na Opolszczyźnie zgłosiło się 140 osób, czyli co czwarty farmaceuta. Większość będzie mogła jednocześnie kwalifikować do szczepienia oraz je wykonywać. Zainteresowane takim rozwiązaniem są apteki we wszystkich powiatach naszego regionu - wyjaśnia Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Zanim jednak farmaceuci będą mogli podawać szczepionkę, najpierw muszą przejść szkolenie teoretyczne i praktyczne. Szkolenie składa się z części teoretycznej i praktycznej. Teoria zajmuje dwa dni i kończy się egzaminem. Potem są kilkugodzinne ćwiczenia z podawania domięśniowych zastrzyków na fantomach, imitujących mięśnie ręki.
- W aptekach szczepić będziemy nie tylko przeciw COVID-19, ale także na inne choroby. Będzie to szczególnie ważne za najbliższe cztery miesiące, kiedy będziemy wchodzić w sezon grypowy i trzeba będzie zaszczepić kilka milionów osób - tłumaczy Tomków.
System zdrowia odetchnie
Najważniejszym aspektem będzie jednak odciążenie lekarzy i pielęgniarek, którzy obecnie skupieni są na kwalifikacji do szczepień i wykonywaniu zastrzyków.
- Przeprowadzanie szczepień wymaga bardzo dużego wysiłku całego systemu zdrowia. Angażujemy lekarzy i pielęgniarki, którzy są w stanie podać w ciągu dnia nawet 400 tys. szczepionek. Kiedy lekarze są zajęci kwalifikowaniem do szczepienia, gdzieś tam w kolejce czekają pacjenci, którzy byliby przyjęci szybciej, gdyby lekarz i pielęgniarka mogli spożytkować swoje godziny pracy bardziej efektywnie, czyli na leczeniu pacjentów - podkreśla wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?