Sąd w Opolu: 36-latek skazany za czerpanie korzyści z prostytucji. Twierdził, że kobieta odpracowywała dług

Elwira S. była znajomą oskarżonego 36-latka. Mariusz T. na przełomie 2018 i 2019 roku, w ciągu 7 miesięcy, wielokrotnie przyjął od niej pieniądze. W sumie - nie mniej niż 15 tys. złotych.

- Pokrzywdzona miała przez pewien czas dostarczać Mariuszowi T. marihuanę, a oskarżony - niezadowolony z efektu - zażądał od niej odszkodowania - mówił sędzia Artur Tomaszewski z Sądu Okręgowego w Opolu, który rozpatrywał apelację. - Sytuacja materialna Elwiry S. sprawiła, że zaczęła się ona trudnić prostytucją. Oskarżony miał tego świadomość. Wiedział też skąd pochodzą pieniądze, które mu spłaca.

Gdy miała kłopot z zarabianiem, mężczyzna stosował wobec niej przemoc oraz groził. Sprawa wyszła na jaw dzięki mężowi Elwiry S. Mężczyzna był świadkiem telefonicznej rozmowy, w której oskarżony domagał się pieniędzy od jego żony. To on zawiadomił policję.

36-latek nie przyznał się do winy. Twierdzi, że Elwira była mu winna 25 tys. złotych za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu i zobowiązała się spłacić dług. Utrzymywał, że nie wiedział, w jaki sposób kobieta zarabia.

Sąd Rejonowy w Opolu w marcu 2020 skazał Mariusza T. na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Mężczyzna miał też zapłacić tysiąc złotych grzywny, a Elwirze 2 tys. złotych nawiązki.

Od wyroku odwołał się zarówno prokurator, który chciał surowszej kary, jak i obrońca – domagając się uniewinnienia. W środę (30 września) sąd odwoławczy uznał, że kara jest adekwatna do czynu.