- Ta zmiana na celu skrócenie kolejek - mówi Barbara Pawlos z opolskiego oddziału NFZ. - Z badań wynika, że co trzeci pacjent wracając z leczenia uzdrowiskowego, niemal natychmiast składa kolejne skierowanie. Tymczasem dopiero po upływie 12 miesięcy od leczenia uzdrowiskowego jesteśmy w stanie stwierdzić, czy poprzednie leczenie nam pomogło.
O tym, do jakiego uzdrowiska pojedzie pacjent zdecyduje lekarz specjalista z NFZ.
- Dotąd lekarz pierwszego kontaktu lub lekarz ambulatoryjnej opieki specjalistycznej mógł wpisać proponowane miejsce leczenia, które było później weryfikowany przez lekarza NFZ. Ta propozycja nie była wiążąca, ale sprawiała, że dochodziło do nieporozumień, bo pacjenci uznawali, że skoro ich lekarz zaproponował leczenie nad morzem, to tak musi być - wyjaśnia Barbara Pawlos.
W tej chwili na Opolszczyźnie na wyjazd do sanatorium czeka się przeciętnie 24 miesiące (tyle średnio upływa od złożenia skierowania do wyjazdy). NFZ liczy na to, że dzięki nowym zasadom uda się skrócić kolejki.
Pobyt w uzdrowisku czasami odbiega od wyobrażeń. Bywa, że pacjenci skarżą się na zbyt małe posiłki (jeden z nich, by udowodnić swoje racje, odrysował na kartce papieru udko kurczaka i taki "dowód" wysłał do NFZ-u) albo na to, że w ośrodku nie było pokojówki.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
