Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ślepnąc od świateł. Kamil Nożyński: Rola w serialu otworzyła mi drzwi hermetycznego pudełka [WYWIAD]

Kacper Komaiszko
Kadr serialu "Ślepnąc od świateł"
Kadr serialu "Ślepnąc od świateł" materiały prasowe
Ślepnąc od świateł to najnowsza produkcja HBO będąca ekranizacją bestsellerowej powieści Jakuba Żulczyka o tym samym tytule. Serial opowiada historię warszawskiego dilera kokainy, w którego rolę wcielił się debiutujący na ekranie Kamil Nożyński, części widzów znany jako Saful – raper zasilający szeregi ursynowskiej ekipy Dixon 37. Serialowy Kuba zdradził nam, jak doszło do tego, że debiutant zgarnął główną rolę, powiedział o swojej przemianie i ujawnił plany na przyszłość.

Chabior, Pazura, Więckiewicz, Frycz i... Saful Dixon37. Mi to przypomina grę dla sześciolatków pod tytułem: „Znajdź niepasujący element”. Jak znalazłeś się w tym gronie?

Ty mnie kojarzysz z twórczości z Dixonami, jednak ludzie nieinteresujący się rapem, najpierw poznają mnie jako Kamila Nożyńskiego, debiutanta na ekranie. Rola w serialu „Ślepnąc od świateł” spadła na mnie zupełnie niespodziewanie. Nie brałem nawet udziału w castingu. To jest tak, jakbyś się dowiedział, że trafiłeś szóstkę w totka, bez wysyłania kuponu. Zaczęło się tak: kilka lat temu brałem udział w pewnym projekcie, który koordynowali Krzysiek Skonieczny i Paweł Czajor, czyli osoby, które później brały udział w produkcji „Ślepnąc od świateł". Szukali do tego projektu osób o aparycji osiedlowego chuligana, chłopaka z ulicy. Zgłosiłem się. Przed kamerą miałem pokazać radość, euforię, później jakieś negatywne nastroje. Wszystko to robiłem na prawdziwych emocjach i wyszedł z tego bardzo uczuciowy filmik. Podobno już wtedy Skonieczny mnie zapamiętał, chociaż ja z biegiem czasu zdążyłem o tamtej akcji zapomnieć.

Co było dalej?

Wyobraź sobie, że któregoś dnia, to było latem 2016 roku, siedzę w domu i jem obiad. Nagle dzwoni telefon. Skonieczny. Przypomniał mi, że spotkaliśmy się już wcześniej. Wtedy skojarzyłem. No i Krzysztof zdradza, że robi teraz duży projekt dla HBO. Pomyślałem: „Spoko. Masz moje zainteresowanie. Może uda mi się dostać jakiś mały epizodzik”. Jem nadal ten obiad, słucham, co tam Krzysiek mówi i nagle słyszę: „Chciałbym cię sprawdzić w głównej roli”.
Stary... ja się zakrztusiłem. Wyplułem wszystko, co miałem w buzi. Pomyśl: dzwoni do ciebie gość i mówi, że główna rola w serialu HBO.

Uwierzyłeś?

Nie. Jak już doszedłem do siebie, to rozmowa wyglądała tak:
„Dobra, który to sobie żarty robi? Kończę, na razie.” Usłyszałem: „To nie są żarty. Naprawdę mówi Krzysiek Skonieczny. Jesteś w stanie nauczyć się fragmentów scenariusza?”
No to ja: „Pewnie, że jestem. Pamiętam teksty swoich kawałków, to jestem w stanie”.
Ustaliliśmy, że odezwie się do mnie Paweł Czajor, że dostanę fragment scenariusza i mam przyjść na przesłuchanie. I tak się zaczęło. Katowałem ten scenariusz z moją partnerką. Trzecia w nocy, ona już pada, a ja ją dręczę, że jeszcze raz i jeszcze raz. Poszedłem na przesłuchanie, miałem wtedy do odegrania sceny z Martą Malikowską, serialową Paziną. Jedna w przyjacielskiej atmosferze, druga - na mocno negatywnych emocjach. Po przesłuchaniu trzymali mnie w niepewności jeszcze przez dwa tygodnie, chociaż codziennie dostawałem nowe fragmenty scenariusza i odgrywałem sceny z innymi aktorami. W końcu zaproszono mnie na kolacje. Była tam Iza Łopuch, producentka HBO, razem z Krzyśkiem Skoniecznym i Pawłem Czajorem. Powiedzieli mi: „Kamil, chcemy, żebyś to zagrał”.

Zanim się to wydarzyło, próbowałeś swoich sił na castingach?

Tak, chciałem spróbować czegoś nowego. Byłem na kilku castingach, ale tak naprawdę odkrył mnie dopiero Krzysiek. Dał mi szansę i mogę powiedzieć, że w świecie filmowym jestem dzieckiem Krzysztofa.

Kim najbardziej czujesz się po tej roli: Kamilem, Safulem czy Kubą?

Na pewno nie Kubą. To postać fikcyjna, choć może dałem jej coś od siebie, a jednocześnie nieco zaczerpnąłem od niej. Kamilem jestem zawsze, ale fakt, że trafiłem do innego świata i zupełnie nowe sytuacje spadły mi na głowę, przemodelował mój punkt widzenia na różne sprawy. A Saful? Cały czas jestem raperem, chcę wydać solówkę. Mogę powiedzieć, że na pewno będzie to z lekka inny rodzaj rapu, niż robiłem do tej pory, bo proces produkcji serialu coś we mnie zmienił.

Zapytałem o to, bo po premierze serialu ludzie będą kojarzyć twoją twarz. Może się zdarzyć, że w codziennych sytuacjach usłyszysz gdzieś na odchodne: „Do widzenia panie Kubo”. Jesteś gotowy na rozpoznawalność?

To, że pani z warzywniaka może powiedzieć do mnie „panie Kubo” to nie problem. Na planie zdjęciowym byłem przyzwyczajony, że ludzie mówili do mnie: Kuba, Kubuś, Kubunia. A czy jestem przygotowany na rozpoznawalność? Chyba tak. Poznałem jej trochę jako raper, chociaż kojarzą mnie głównie ci, którzy w rapie siedzą. Rola w serialu to zupełnie inna skala, przekonałem się o tym już po premierze trailera. Siedziałem w małej knajpce na Ursynowie i czułem na sobie spojrzenia ludzi. Parę lat temu to bym powiedział: „Co cię interesuje?”. Teraz wiem, że ten wzrok nie jest powiązany z tym, że ktoś ma do mnie problem, a po prostu powoli staję się rozpoznawalny.

Środowisko, z którego się wywodzisz, bywa bardzo surowe w ocenie raperów, którzy zdecydowali się wystąpić w serialu, czy wziąć udział w jakiejś komercyjnej kampanii. Nie boisz się, że zostanie ci przypięta łatka rapera, który się sprzedał i udaje dilera w telewizji?

Nie. Nie boję się. Takie myślenie jest oznaką ograniczonych horyzontów. Do tej pory spotkałem się wyłącznie z pozytywnymi opiniami i to ze strony raperów z najwyższej półki. Dostaję wiadomości, że czekają na ten serial, wysyłają mi propsy. Wiesz, to była moja życiowa szansa. Ja całe swoje życie podporządkowałem pod kręcenie tego serialu. Dałem z siebie wszystko i ta rola to kawał mojej krwawicy. Jeżeli ktoś sądzi, że się sprzedałem, to jest mi go zwyczajnie żal.

Kiedy ogłoszono, że zagrasz główną rolę, przypomniał mi się wywiad, w którym zapytany o ostatnią, najlepszą przeczytaną książkę, bez wahania wskazałeś "Ślepnąc od świateł". Jestem ciekaw, czy już wtedy wiedziałeś, że dostaniesz angaż w ekranizacji?

Tak, wtedy już wiedziałem, że zagram w serialu. Wywiad był przeprowadzony po wydaniu trzeciej płyty Dixon 37, a rolę dostałem niedługo wcześniej. Pamiętam, że z okazji premiery organizowaliśmy spotkanie z fanami, a ja wpadłem tam tylko na 15 minut. Musiałem biec na plan. W tym czasie obowiązywało mnie jeszcze embargo, nie mogłem mówić, że gram główną rolę, żeby wieści się zbyt szybko nie rozniosły. To rodziło wiele nieporozumień. Ludzie z mojej ekipy nie wiedzieli, dlaczego ponagrywałem wszystkie zwrotki, a potem zostawiłem płytę i zniknąłem. Kiedy wszystko wyszło na jaw, zrozumieli.

„Ślepnąc od świateł” to twój debiut, którego nie spodziewałeś się ani ty, ani widownia, a już na pewno nie słuchacze rapu. Łączysz przyszłość z filmem, czy traktujesz to jako jednorazową przygodę?

Ja się w tym zakochałem. Pokochałem kręcenie filmu. Mam świadomość, że nie jestem jeszcze aktorem, bo nie ukończyłem szkoły aktorskiej, nie znam wszystkich potrzebnych technik. Ale zdobyłem doświadczenie przez te ponad 70 dni zdjęciowych. W takim czasie można nakręcić 3 filmy fabularne. Wiem, co mnie ogranicza, znam swoje słabe punkty i jasne, że nie ze wszystkim mógłbym sobie poradzić. Rola w „Ślepnąc od świateł" to start z wysokiego C.

Co ten debiut wniósł do twojego życia?

Do tej pory żyłem życiem ulicznego rapera. Rola w serialu otworzyła mi drzwi hermetycznego pudełka, w którym siedziałem. Wyszedłem z tego pudełka, zobaczyłem, że istnieje inny świat. Zmieniłem się.

Premierowy odcinek zostanie wyemitowany na antenie HBO już 27 października. Tego samego dnia wszystkie 8 odcinków będzie dostępnych na platformie HBO GO.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto