Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spotkkania w Niemczech : 30 lat później

Robert Drzazga
Przyjechałeś na spotkanie mieszkających w Niemczech byłych graczy opolskiego klubu. Kiedy ostatnio się z nimi widziałeś? To spotkanie w Sinzig było już kolejnym "Oppelnertreffen" dawnej Odry.

Przyjechałeś na spotkanie mieszkających w Niemczech byłych graczy opolskiego klubu. Kiedy ostatnio się z nimi widziałeś?

To spotkanie w Sinzig było już kolejnym "Oppelnertreffen" dawnej Odry. Staram się na każde przyjeżdżać. Na poprzednim w Bonn także byłem i znów razem z kolegami występowaliśmy na boisku.

Kiedy rozstałeś się z opolską Odrą?

Z I-ligowej wówczas Odry odszedłem w 1979 roku, po czym grałem dwa lata w występującym w II lidze GKS Tychy, prowadzonym przez trenera Antoniego Piechniczka. Potem przypadek zrządził, że pojechałem na Zachód i tak mi się tu spodobało, że po prostu zostałem, jak wielu innych piłkarzy.

Czy zatrzymałeś się w Niemczech?

W dużym mieście jakim jest Kolonia i tam grałem w piłkę w III-ligowym zespole, który akurat spadł z II ligi. Byłem na kontrakcie zawodowym, ale znaleźć się w składzie nie było łatwo, gdyż miałem trzymiesięczną przerwę w treningach. Dograłem pierwszy sezon do końca i złapałem kontakt z byłym trenerem Bayeru Münchengladbach, Wolfgangiem Menzelem, który sprowadził mnie z rodziną do Luksemburga.

Teraz jesteś Luksemburczykiem?

Tam mieszkam i grałem aż do 47 roku życia, czyli dwa lata temu oficjalnie zakończyłem występy na boisku, oczywiście jako amator. To nie było łatwe, gdyż cały czas trzeba przecież pracować zawodowo. W międzyczasie występowałem w zawodowym klubie belgijskim w Arlo.

W Luksemburgu odniosłeś też sukcesy jako trener?

Przez cały czas grania w Luksemburgu byłem trenerem w swoim zespole, po zdobyciu kwalifikacji szkoleniowca. W tym roku moi podopieczni juniorzy Union Luksemburg zostali mistrzami kraju. Z chłopcami trenowaliśmy cztery razy tygodniowo i zwyciężyliśmy wśród dwunastu zespołów. Oczywiście korzyści finansowych z tego żadnych nie ma, pozostała jednak duża satysfakcja. Stało się to 30 lat po tym jak z drużyną juniorów Odry Opole zostałem mistrzem Polski.

Kto grał wtedy z tobą w juniorach Odry?

Zbigniew Gano, Staszek Rafa, Krystian Blana, Achim Knychas, Krystian Koźniewski i inni, z których sześciu grało w I-ligowej drużynie. Naszym trenerem był Wiesław Łucyszyn.
Czy możesz powiedzieć coś o swojej rodzinie?

Moja żona Danuta jest geodetą, córka Małgosia jest już dwa lata nauczycielką, a syn Jacek - muzykiem. Jacek grał do niedawna w I lidze luksemburskiej koszykówki, a teraz mieszka w niemieckim Trier i zajmuje się profesjonalnie muzyką. Tam do niedawna mieszkał inny opolanin, Marek Czakon, który teraz jest także w Luksemburgu i pracuje w jednym z klubów z młodzieżą.

Zapewne przyjaźnicie się?

Kiedyś byłem u Marka na treningu i powspominaliśmy dawne opolskie dzieje. Marek, który dziś ma 39 lat, powiedział mi, że utrzymuje ścisły kontakt z innym byłym graczem Odry, Pawłem Królem, mieszkającym w pobliżu Koblencji.
Jakie wrażenia odniosłeś z tego ostatniego spotkania opolan w Sinzig?

To był mój czwarty udział w spotkani organizowanym przez Engelberta Jarka. Pierwsze miały nieco lepszą frekwencję, ale i tak nas wielu się spotyka. Z tej jedenastki, w której grałem w I-ligowej Odrze, spotkałem się tutaj z Józkiem Klose, Krystianem Koźniewskim, Jarkiem Studzizbą, Karolem i Edkiem Kotem, Joachimem Krawcem i Bronkiem Kabatem.
Rozmawiał

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto