Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa marszałka województwa opolskiego. Dlaczego wrocławski sąd nie zgodził się na przeniesienie sprawy Andrzeja Buły?

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Apelacja wniosku o przeniesienie nie uwzględniła, a to oznacza, że z zarzutami wobec marszałka Andrzeja Buły i dwóch innych współoskarżonych będzie musiał jednak się zmierzyć Sąd Rejonowy w Opolu.
Apelacja wniosku o przeniesienie nie uwzględniła, a to oznacza, że z zarzutami wobec marszałka Andrzeja Buły i dwóch innych współoskarżonych będzie musiał jednak się zmierzyć Sąd Rejonowy w Opolu. Piotr Guzik
Sprawę miał rozpoznać Sąd Rejonowy w Opolu, ale wnioskował o przekazanie jej do Sądu Okręgowego, gdzie - co do zasady - trafiają przestępstwa większego kalibru. Decyzja należała do wrocławskiej apelacji. Ta jednak uznała, że sprawa marszałka nie jest na tyle zawiła, by sąd rejonowy z nią sobie nie poradził.

Biuro prasowe opolskiego sądu starania o przeniesienie tłumaczyło oględnie, wskazując jedynie, że Sąd Rejonowy w Opolu powołał się na szczególną wagę sprawy i jej zawiłość.

W Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu, do którego trafiły akta, ustaliłam, że ta zawiłość - w ocenie Sądu Rejonowego - miała wyrażać się m.in. tym, że jeden z oskarżonych jest marszałkiem województwa i szefem Platformy Obywatelskiej w regionie, a pozostałe osoby pełnią wysokie funkcje w samorządzie terytorialnym.

- Sąd zwrócił też uwagę, że sprawa ma wielowątkowy charakter i dotyczy działań dokonanych na styku polityki i gospodarki, bo w zakresie przyznawania dotacji unijnych - mówi sędzia Małgorzata Lamparska z wrocławskiej apelacji. - Podniesiono również, że sprawa jest skomplikowana pod względem faktycznym i odbiega od typowej sprawy rozpoznawanej na poziomie sądu rejonowego, a także - że sędziowie sądu okręgowego mają większe doświadczenie ze względu na ich wiek i staż pracy.

Ostatecznie apelacja wniosku nie uwzględniła, a to oznacza, że z zarzutami wobec marszałka Andrzeja Buły i dwóch innych współoskarżonych będzie musiał jednak się zmierzyć Sąd Rejonowy w Opolu.

- Przesłanką do przekazania sprawy, co do zasady, mogą być funkcje pełnione przez oskarżonych oraz zarzucane przestępstwo, które wiąże się z dużymi emocjami społecznymi. Ta sprawa rzeczywiście odbiega od typowej sprawy, prowadzonej przez sąd rejonowy, jednak lektura aktu oskarżenia i akt nie pozwoliła na uznanie, że jest ona szczególnej wagi - wyjaśnia sędzia Lamparska. - Występuje w niej trzech oskarżonych, a materia będąca przedmiotem zarzutów nie jawi się jako szczególnie skomplikowana.

Przypomnijmy Andrzej Buła usłyszał zarzuty pod koniec 2019 roku. Zdaniem prokuratury działacz PO pod koniec 2014 r. miał wiedzieć, że jeden z jego pracowników naruszył przepisy ustawy o pracownikach samorządowych oraz poświadczył nieprawdę w oświadczeniach majątkowych i nie wyciągnąć wobec niego konsekwencji.

Wspomniany pracownik to Andrzej Brzezina, dziś wiceburmistrz Ozimka, który wcześniej był m.in. wicedyrektorem departamentu ochrony środowiska w opolskim urzędzie marszałkowskim.

Zdaniem śledczych, Andrzej Brzezina wykorzystywał wiedzę i znajomości, jakie miał w związku z zajmowanym stanowiskiem i świadczył usługi doradcze na rzecz podmiotów prywatnych, które starały się o unijną dotację. Trzecim oskarżonym w tej sprawie jest Łukasz R.

O kulisach tajemniczej sprawy z marszałkiem województwa Andrzejem Bułą w roli głównej, pisaliśmy na początku maja. O tym, że ma ona specjalne znaczenie i dzieją się wokół niej dziwne rzeczy, mówi się w kuluarach polityczno-samorządowych od dawna, stąd też zainteresowanie dziennikarzy.

Nasi informatorzy twierdzą, że władzy zależy na skompromitowaniu marszałka z opozycji. Równolegle słyszymy, że jest on ofiarą wojny domowej w regionalnej Platformie Obywatelskiej.

Sąd Rejonowy w Opolu nie zgodził się na wgląd dziennikarki w akta, choć zarzuty dotyczą osoby publicznej i publicznych pieniędzy (tłumaczono to tym, że – z uwagi na etap - wniosek był przedwczesny).

Kłopotliwe okazały się również pytania na temat ścieżki zawodowej sędzi, która została wylosowana do sprawy i to... jeszcze przed wręczeniem nominacji.

Przekazanie sprawy do Sądu Okręgowego w Opolu dawało nadzieję na szybszy wyrok. W przypadku Sądu Rejonowego, jak słyszymy, proces może potrwać nawet kilka lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sprawa marszałka województwa opolskiego. Dlaczego wrocławski sąd nie zgodził się na przeniesienie sprawy Andrzeja Buły? - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto