Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tęczowy happening zamiast marszu równości na placu Wolności w Opolu

Redakcja
Tęczowy Happening przyciągnął w Opolu około 100 osób. Pojawiła się też kontrmanifestacja kilkunastu narodowców.
Tęczowy Happening przyciągnął w Opolu około 100 osób. Pojawiła się też kontrmanifestacja kilkunastu narodowców. Miłosz Bogdanowicz
Happening opolskich środowisk LGBTQ+ na Placu Wolności. Kontrmanifestację zorganizowali też narodowcy. Obie grupy ochraniała policja.

- Tęczowy Happening to wydarzenie, które odbyło się zamiast dużego Marszu Równości w Opolu. Nie mogliśmy go zorganizować z powodu ograniczeń związanych z koronawirusem - tłumaczy Natalia Dylewska, działaczka Tęczowego Opola.

Około 100 osób różnej orientacji sprzeciwiało się płynącej ich zdaniem z wielu stron nienawiści i przykrościom.

Społeczeństwo jest coraz bardziej podzielone, paradoksalnie. Im bardziej rośnie grono naszych zwolenników, osób, którym nie przeszkadza nasza obecność, tym więcej osób pojawia się z drugiej strony, tej przeciwnej nam. A przecież my nikomu nie robimy nic złego. Chcemy tylko żyć po swojemu i móc o sobie decydować - dodaje Dylewska.

W kolorowym tłumie około 100 osób był między innymi młody opolanin, Mikołaj Dzięciołowski.

Mam 18 lat i walczę o zmianę przepisów w kwestii zmiany płci - mówi. - Urodziłem się kobietą, taką płeć mam wpisaną w dowodzie, ale będąc w gimnazjum zrozumiałem, że jest coś takiego, jak transpłciowość. Teraz staram się o to, by móc formalnie funkcjonować w zgodzie ze sobą, swoją ekspresją. Jednak by było to zgodne także z prawem, muszę pozwać rodziców. A to kosztuje - pozew, opinie biegłych i tak dalej. Te przepisy trzeba uprościć - mówi Mikołaj.

Jak przy każdym zgromadzeniu osób LGBTQ+, w Opolu pojawiła się też kilkunastoosobowa kontrmanifestacja środowisk narodowych.

- To są ludzie, którzy poprzez swoją lewicową ideologię godzą w podstawy naszej cywilizacji - mówi Daniel Szkarupski z Młodzieży Wszechpolskiej.

- Mamy swoje stanowisko na ulicy Krakowskiej, przy którym rozmawiamy z mieszkańcami miasta, tłumaczymy nasze katolickie patrzenie na świat i podkreślamy, że tamta strona jest częścią wojny kulturowej, która trwa od lat i która jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem. Nie godzimy się między innymi na promowaną przez osoby LGBT edukację seksualną 4-latków i inne tego typu sprawy - podkreśla Szkarupski.

Obeszło się jednak starcia obu grup, które rozdzielała policja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto