Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Sekielski: "Tylko nie mów nikomu" miał 48 wyświetleń w Watykanie. Będzie kolejny film na temat pedofilii wśród księży

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Tomasz Sekielski na spotkaniu w Opolu.
Tomasz Sekielski na spotkaniu w Opolu. Iwona Kłopocka
- Musimy przestać być obojętni na ludzką krzywdę. Tylko tak możemy doprowadzić do oczyszczenia w Kościele - mówił Tomasz Sekielski, autor filmu "Tylko nie mów nikomu" o pedofilii w polskim Kościele, podczas spotkania z opolanami w ogrodzie Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej.

- Ten film dojrzewał we mnie od 2012 roku. Wtedy po raz pierwszy spotkałem skrzywdzonych seksualnie przez osoby duchowne. Zobaczyłem ludzkie dramaty, roztrzęsionych dorosłych ludzi, z rozbitym życiem. Miałem poczucie, że to jest temat tabu. Wielu osobom zależało, by wokół tego tematu panowała cisza, zmowa milczenia. A ja przez całe reporterskie życie najchętniej zajmowałem się tematami, które ktoś przed ludźmi chciał ukryć. Nie mogłem tego filmu zrealizować natychmiast. Po 4 latach wróciłem do tematu jako niezależny producent filmowy. Dobrze się stało, bo w 2014 roku on nie wywołałby takiej dyskusji. Nasze społeczeństwo nie było na tę dyskusję gotowe. Film "Tylko nie mów nikomu" trafił dokładnie w swój czas. Wszyscy dojrzeliśmy, by zacząć głośno o tym mówić – że mamy dość zmowy milczenia. I że stajemy po stronie ofiar - mówił Tomasz Sekielski.

Autor filmu, który można obejrzeć na YouTube przyznał jednak, że skala odbioru mocno go zaskoczyła.

Twórcy zakładali, że film będzie miał ok. 5 milionów odsłon. Teraz ma już 22 miliony odsłon, a dyskusja wokół niego nie milknie.

- Bardzo się cieszę, że odwaga ofiar, które zaryzykowały i opowiedziały o swoim dramacie przynosi taki efekt - przyznał.

YouTube ma narzędzie do geolokalizacji odbiorców. Można sprawdzić gdzie film jest oglądany.

- Nie sprawdzałem czy oglądano go na Nowogrodzkiej w Warszawie (siedziba władz PiS - red.), ale sprawdziłem Watykan. I dwa tygodnie temu w Watykanie było 48 wyświetleń filmu. Potencjalnie jest możliwe, że wśród nich był także laptop papieża Franciszka. Jeśli papież miałby po tym filmie podejmować jakieś decyzje, to chciałbym, żeby sam obejrzał film, niż żeby mu go ktoś po swojemu streścił - przyznał autor.

Zdaniem Tomasza Sekielskiego najważniejsza jednak jest postawa społeczeństwa, zwłaszcza tych ludzi, którzy identyfikują się z Kościołem.

- Ja mogę nakręcić pięć seriali na temat pedofilii w Kościele, ale to niczego nie zmieni. Musi się zmienić mentalność, przyzwyczajenia, choćby w tak banalnej sprawie jak to, by wszyscy zrozumieli, że ksiądz nie jest bogiem. Wiele osób przypisuje sutannie atrybuty moralności, intelektu, etyki, a tak nie musi być. Wśród księży zdarzają się ludzie podli, źli, popełniający przestępstwa - mówił.

- Moim zdaniem wierni muszą zrozumieć, że Kościół należy do nich, a nie do księży i hierarchów. I ta milcząca większość, która otworzyła oczy dzięki filmowi, musi przemówić w całej swojej masie. Każdy, kto deklaruje swoje związki z Kościołem, powinien wywierać presję, walczyć o to, by instytucja, z którą się utożsamia dokonała rozliczeń i oczyszczeń. Trzeba zacząć choćby od tego, by wymusić dyskusję wokół filmu. By domagać się otwarcia kościelnych archiwów dotyczących pedofilii wśród księży. Ja mam nadzieję, że powstanie komisja, która tam wejdzie i ujawni całe zło. Ale zmiany muszą zacząć się od nas, musimy przestać być obojętni na krzywdę. Ten film to także pytanie, co my wszyscy zrobiliśmy, by do pokazywanych tam tragedii nie doszło. Ilu z nas wiedziało np., że do księdza przychodzą nocą młodzi chłopcy i nie reagowało?

Tomasz Sekielski zapowiedział na jesień kolejny film na temat pedofilii wśród księży - wstrząsający dramat ofiary i zarazem wstrząsającą historię powiązań i wpływów osób, które tuszowały przestępstwa.

Z kolei wiosną przyszłego roku odbędzie się premiera jego filmu o SKOK-ach.

- Spodziewam się, że będzie się mówiło o tym filmie, tym bardziej, że pojawią się tam nazwiska polityków i pracowników służb specjalnych, a także ujawnię powiązania biznesowo-mafijne, przez które wyfrunęło parę grubych miliardów złotych - mówił Sekielski.

Dziennikarz śledczy jest już nawet przygotowany na to, że przyjdą po niego panowie z "trzyliterowych służb".

- Jak usłyszę pukanie drzwi to od razu kładę się na ziemi i leżę. Kto mnie wyniesie? Nie ma takiej opcji - żartował, nawiązując do swojej tuszy.

O. Grzegorz Kramer, jezuita z Opola o filmie "Tylko nie mów nikomu" i pedofilii wśród księży

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tomasz Sekielski: "Tylko nie mów nikomu" miał 48 wyświetleń w Watykanie. Będzie kolejny film na temat pedofilii wśród księży - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto