Pracownicy Hongbo: Ludzie nie wiedzą, co robić
Hongbo Clean Energy Europe to spółka z chińskim kapitałem, która działa w strefie ekonomicznej w Opolu. Zajmowała się produkcją oświetlenia LED. Rok temu, już w czasie pandemii, poszukiwała pracowników do produkcji maseczek.
– Od ponad dwóch miesięcy produkcja lamp stanęła i szyjemy tylko maseczki. Osoby, które pracowały przy lampach, zostały przerzucone na produkcję maseczek – relacjonuje jedna z kobiet, która w firmie jest zatrudniona od blisko roku. – W zeszłym miesiącu spóźnili się z wypłatą cztery dni. Pensję za kwiecień powinnam dostać do 10 maja. Mija tydzień, a pieniędzy jak nie było, tak nie ma.
- To, co się dzieje w tej firmie przechodzi wszelkie pojęcie. Ludzie nie wiedzą, czy mają robić swoje, licząc na to, że ktoś się zlituje i zapłaci, czy szukać innej roboty. Z firmy odchodzą zarówno pracownicy produkcyjni, jak i administracyjni – relacjonuje inna pracownica, z którą udało nam się porozmawiać.
– Od pracowników średniego szczebla słyszymy, że nie ma pieniędzy, bo właścicielkę ciągle trzeba prosić, żeby dała jakiś grosz. Przykładowo teraz mamy mnóstwo zamówień na maseczki, ale one nie wyjadą od nas, bo zamawiający życzy je sobie spakowane w kartoniki, a kartoników nie ma. Boimy się, że firma ogłosi upadłość, a my zostaniemy z niczym. Kadra zarządzająca nas unika. Ci, którzy z nami rozmawiają, mówią, że nie wiedzą, co będzie dalej. Nie wygląda to dobrze - opowiada pracownica.
Pracownicy Hongbo walczą o zaległe pensje
Pojechałam do siedziby spółki Hongbo, która mieści się przy ul. Północnej w Opolu. Wjazdu na jej teren strzegą szlabany i pracownik ochrony. Poprosiłam o rozmowę z kierownictwem, by zapytać o sprawę zaległych pensji. Ochroniarz wykonał telefon i poinformował kogo trzeba, po co przyszłam. – Nie może pani wejść. Dyrekcja zabroniła wpuszczać dziennikarza – oznajmił.
W tym czasie na przerwę wyszła grupa pracowników. – Jesteśmy w pracy, więc nie możemy z panią rozmawiać. Tu wszędzie są kamery – zdążyli tylko odkrzyknąć.
Ludzie chcą mówić, ale anonimowo, żeby nie pogorszyć swojej sytuacji. Sygnały w tej sprawie napływają zresztą do redakcji od kilku dni. Zdesperowani pracownicy szukają sposobu, bo odzyskać zaległe pensje.
- Pod koniec ubiegłego tygodnia zaczęłyśmy bunt i stwierdziłyśmy, że nie będziemy pracować, dopóki nie dostaniemy pieniędzy – mówi jedna z pracownic zatrudnionych przy produkcji maseczek. – Kierownik postraszył naszego lidera, że to jest łamanie obowiązków pracowniczych. Tym, że firma łamie prawo, nie płacąc na czas, nikt się nie przejmuje. A my kolejny miesiąc musimy się tłumaczyć, dlaczego spóźniamy się z opłatami za mieszkanie.
Inspekcja pracy w Hongbo
W drugiej połowie ubiegłego roku do Hongbo weszła kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Nieprawidłowości dotyczyły m.in. nieterminowej wypłaty wynagrodzeń. – Opóźnienia, w zależności od stanowisk pracy, wynosiły od dwóch dni do dwóch tygodni. Generalnie im wyższe i bardziej odpowiedzialne stanowisko, tym większe było opóźnienie – mówi starszy inspektor pracy Sebastian Starnawski. - Wobec pracodawcy wyciągnięto konsekwencje, stosując środki przewidziane w Ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy.
Mimo ukarania pracodawcy sytuacja nie uległa zmianie, dlatego w ubiegłym tygodniu inspektorzy w Hongbo pojawili się ponownie.
– Jeśli pracodawca, mimo wcześniejszego wyciągnięcia konsekwencji, nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, a inspektor uzna, że ma to charakter uporczywy i złośliwy, może skierować sprawę do prokuratury – mówi Tomasz Krzemienowski, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Opolu. – Za takie przestępstwo grozi grzywna, kara ograniczenia albo pozbawienia wolności do dwóch lat.
Zaległości na pół miliona złotych
Z naszych ustaleń wynika, że osoby zasiadające w zarządzie spółki wyjechały do Chin i nie było z nimi kontaktu.
– Z punktu widzenia kontroli może to być pewien kłopot, ponieważ potrzebna jest osoba do reprezentowania przedsiębiorcy – mówi Monika Krawczyk, zastępca OIP w Opolu. - Zdarzały nam się już podobne sytuacje i jeśli zarząd przestaje działać, to – w przypadku spółki z ograniczoną odpowiedzialnością – występujemy do KRS-u o ustanowienie kuratora. To niestety jest czasochłonne. Dla pracowników najgorszy wariant jest taki, gdy zarząd znika bez ogłoszenia upadłości, ponieważ oznacza to wielomiesięczną walkę o swoje pieniądze.
Hongbo w Opolu pod koniec kwietnia 2021 r. zatrudniało ponad 70 osób. Skontaktowałam się z mailowo ze spółką, aby zapytać o zaległości w wypłacie wynagrodzeń. „Państwa zapytanie zostało przekazane do zarządu. W najbliższym czasie przekażemy oficjalne stanowisko firmy w tej sprawie” brzmiała krótka odpowiedź.
Zaległości względem pracowników 10 maja wynosiły około pół miliona złotych, ale od ubiegłego piątku (14.05) pracodawca rozpoczął wypłaty należności. W poniedziałek (17.05) część osób nadal czeka na pieniądze. Do sprawy wrócimy.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?