Kaczki krzyżówki czują się na tyle pewnie, że podpływają do brzegów fontanny i czekają na dokarmianie. Spacerują też po brzegach.
- Czują się jak u siebie w domu, podejrzewam, że to te dla których na Młynówce jest już za mało miejsca - śmieje Katarzyna Kubiś, którą spotkaliśmy nad stawkiem.
- Kaczek jest sporo, jak tak dalej pójdzie, to pewnie niebawem pojawią się też łabędzie - żartuje Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu.
Opolanie dokarmiają kaczki pływające w fontannie, często przy pomocy pokruszonego chleba. Nie wiedzą, że to duży błąd.
- Pieczywo w dużych ilościach jest dla ptaków szkodliwe - ostrzega Łukasz Berlik z zamiłowania ornitolog. - Uważa się, że dokarmianie pieczywem jest jedną z przyczyn występowania u niektórych osobników tzw. anielskiego skrzydła (deformacja ostatniego stawu w skrzydle, co często uniemożliwia latanie). Zimą taka chlebowa dieta może być dla ptaków wręcz zabójcza, ptaki dostają biegunek, są osłabione, w takim stanie mogą np. przymarznąć do lodu i umrzeć.
Poza tym - podkreśla Berlik - dokarmianie przez ludzi osłabia naturalne odruchy migracyjne - niektóre ptaki, które mogłyby polecieć w cieplejsze rejony, zostają w miejscu, w którym regularnie dostają od ludzi pokarm (zimą z kolei ci sami ludzie wolą siedzieć w domach, a ptaki mają problem ze znalezieniem pożywienia).
W Opolu nie ma zakazu dokarmiania ptaków, ale jest zakaz zaśmiecania. Straż miejska będzie częściej patrolować stawek i zwracać uwagę opolanom, aby ograniczyli dokarmianie.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?