W Opolu dzieci biegają po dziurawej bieżni

Pan Tomasz kupił niedawno mieszkanie w bloku obok bieżni i bardzo się zdziwił, kiedy chciał na niej pobiegać.

- Z daleka nieźle wygląda, ale wystarczy wejść na tartan, aby zobaczyć pod stopami wiele dziur - opowiada opolanin. - Pan, który pilnuje obiektu, poinformował mnie, że kolce mam schować i biegać mogę jedynie w trampkach. Zastanawiam się, czy ten obiekt jest w ogóle bezpieczny? Widziałem, że wiele osób biega, w tym młodzież, ale przecież wystarczy raz źle postawić nogę na dziurze i nieszczęście gotowe.

Bieżnia tartanowa obok liceum nr 3 na ulicy Dubois powstała w 2002 roku.

- To jest szkolne boisko i tak było projektowane, nie było dedykowane osobom, które biegają w kolcach - przekonuje Katarzyna Oborska - Marciniak, rzecznik prezydenta. - Wcześniej dopuszczane było bieganie w krótkich kolcach, ale teraz nie jest to zalecane.

- Jest wręcz zakazane, bo wówczas z bieżni niewiele by zostało - opowiada Janusz Trzepizur, kierownik stadionu lekkoatletycznego przy ulicy Sosnkowskiego. - Bieżnia na ulicy Dubois jest zbyt cienka i stąd problemy. Chciałbym, aby kiedyś znalazły się pieniądze na jej położenia od nowa. Podobnie jak na budowę hali lekkoatletycznej na kampusie Politechniki Opolskiej.

Urzędnicy ratusz przekonują, że szkolna bieżnia - mimo dziur - jest bezpieczna dla dzieci i innych użytkowników.

- Dla osób, które chcą biegać w kolcach mamy stadion lekkoatletyczny - podkreśla Oborska - Marciniak.

Na razie miasto nie zarezerwowanych pieniędzy na remont bieżni. Wstępnie przyjęto, że nowa nawierzchnia kosztować ma 550 tys. zł., koniec renowacji przewidziany jest na 2018 rok.