W Opolu zapłacimy więcej za parkowanie, śmieci i nieruchomości. Radni przegłosowali podwyżki

W przypadku stawek podatku od nieruchomości ratusz podkreślał, że to pierwszy taki wzrost od pięciu lat. Uzasadniano go czynnikami makroekonomicznymi, m.in. negatywnym wpływem inflacji na dochody budżetowe miasta oraz wprowadzonymi przez rząd ograniczenia w pozyskiwaniu dochodów.

Radni Koalicji Obywatelskiej przekonywali, że podwyżki są zbyt radykalne i powinny być bardziej rozłożone w czasie.

Prezydent Arkadiusz Wiśniewski odpowiadał, że stawki podatków rosną średnio o 4,2 proc., a pieniądze uzyskiwane z ich tytułu służą m.in. miejskim inwestycjom. Podkreślał, że to nie jest jego fanaberia, ale konieczność, aby zapewnić płynność budżetu miasta.

Ostatecznie projekt przyjęto głosami 14 radnych: 13 z klubu prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego oraz Jolanty Kaweckiej. Przeciw głosowało 9 radnych z klubów KO i PiS, jeden radny KO wstrzymał się od głosu.

Wzrosną stawki za odbiór odpadów

Z podobnym poparciem spotkał się projekt uchwały, na mocy którego z początkiem roku wzrosną opłaty za odbiór odpadów. Do tej pory było to 13 zł miesięcznie za osobę w gospodarstwie domowym w przypadku sortowania odpadów oraz 20 zł przy braku sortowania. Od 2020 roku ma to być odpowiednio 19 i 38 zł.

Miasto uzasadniało to koniecznością zbilansowania „budżetu śmieciowego”, w którym obecnie brakuje 8 mln zł z racji wzrostu kosztów odbioru odpadów po przetargu rozstrzygniętym pod koniec wakacji.

Przemysław Pospieszyński, lider klubu radnych KO, pytał, czy nie ma obaw, że podwyżki stawek za odbiór odpadów nie zaowocują zmniejszeniem ilości osób w systemie. Iwona Kowalczuk, naczelnik wydziału gospodarowania odpadami komunalnymi, odpowiadała, że system ten jest uszczelniany na bieżąco.

Sławomir Batko chciał natomiast wiedzieć, że czy w systemie wypracowana będzie nadwyżka po podniesieniu stawek. Pani naczelnik odparła, że to będzie wiadomo dopiero po bilansie, który może nastąpić najwcześniej po roku od obowiązywania nowych stawek.

Możliwy wzrost cen na parkingu pod pl. Kopernika

Najwięcej emocji wzbudził na sesji trzeci projekt „podwyżkowy”, dotyczący powiększenia obszaru strefy płatnego parkowania, a także podniesienia wysokości stawek za parkowanie godzinowe oraz abonamentów parkingowych.

Oprócz tego projekt zakłada likwidację abonamentu dla pojazdów hybrydowych. Agnieszka Maślak, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej i gospodarki komunalnej, uzasadniała to tym, że auta elektryczne są ustawowo zwolnione z konieczności płacenia za parkowanie w strefach, za to pojazdów hybrydowych zarejestrowanych w samym Opolu jest ponad 700, nie są one aż tak ekologiczne i potrafią długo zajmować jedno miejsce parkingowe.

Sławomir Batko wskazywał, że bardzo restrykcyjny jest zapis, na mocy którego możliwy jest zakup tylko jednego abonamentu mieszkańca strefy parkowania na rodzinę. – Co z tymi, co mają więcej, niż jeden samochód? – pytał radny PiS.

- Miasto nie ma obowiązku organizowania miejsca garażowania. To i tak jest ukłon, że tworzymy abonamenty. Strefa ma gwarantować dużą rotację pojazdów i to, by były w niej wolne miejsca – argumentowała Agnieszka Maślak.

Potem jednak wprowadzono autopoprawkę, która umożliwiła maksymalnie dwa abonamenty na mieszkanie w strefie.

Przemysław Pospieszyński dociekał, czy na parkingu podziemnym pod pl. Kopernika możliwa jest podwyżka cen po tym gdy wzrosną stawki w miejskiej strefie.

- W umowie partnerstwa publiczno-prywatnego jest stwierdzenie, że ceny na parkingu mają być nie wyższe, niż w strefie płatnego parkowania. Jest to więc możliwe. Ale taki cennik musi być wcześniej zaakceptowany przez miasto – odpowiadał Maciej Wujec, wiceprezydent Opola.

Droższa i większa strefa płatnego parkowania

Marek Kawa dociekał, co miastu zrobili mieszkańcy Zaodrza, że „wchodzi” ze strefą na jego część. Przekonywał, że wzrost cen jest niewspółmierny do zarobków w Opolu.

Prezydent Arkadiusz Wiśniewski odpowiadał, że w podwyżce chodzi o to, by zachęcić ludzi do przesiadania się do autobusów komunikacji miejskiej. – Teraz bilet na autobus jest droższy, niż bilet parkingowy. Za brak biletu w autobusie MZK jest kara 150 zł, a za brak biletu parkingowego to 20 zł. Auto wychodzi taniej, niż autobus. Konieczne są zmiany – argumentował.

Przemysław Pospieszyński odpierał, że teraz nie ma alternatywy, bo autobusy nie są uprzywilejowane, a centra przesiadkowe dopiero w realizacji. Elżbieta Bień z KO stwierdziła natomiast, że strefa działa od lat i pomimo podwyżek nie zwiększyła rotacji, więc jeśli chce się osiągnąć ten efekt, to trzeba wprowadzić zakaz wjazdu autom do centrum poza autobusami MZK oraz pojazdami uprzywilejowanymi.

Ostatecznie radni przyjęli ten projekt. Za było 15 radnych – wszyscy z klubu prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, a także Przemysław Pytlik z KO i niezrzeszona Jolanta Kawecka. Przeciw było pięciu radnych klubu KO i trzech radnych PiS. Anna Łęgowik z KO wstrzymała się od głosu.

Stawki wzrosną z początkiem 2020 roku. Natomiast na terenach, które przewidziano do włączenia do strefy B – na zachodzie część Bliskiego Zaodrza (m.in. pl. Piłsudkiego, ul. Bończyka, Wrocławska i Nysy Łużyckiej), a na wschodzie trójkąt zamknięty ulicami Bohaterów Monte Cassino i Plebiscytową, Katowicką i Ozimską – opłaty mają być pobierane od 1 kwietnia 2020 roku. Wcześniej wyznaczone mają być miejsca parkingowe oraz zamontowane parkomaty.

Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach w Opolu wzrosły stawki za dostawę wody i odbiór ścieków, a także czynsze w mieszkaniach komunalnych. Podniesiono je z 5 do 7 zł za metr kwadratowy lokalu.