Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W środę "niemy protest" kobiet, które czują się pokrzywdzone przez ZUS. Także w Opolu. Zarzucają, że urzędnicy zabierają imi zasiłki

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Fot. Sławomir Mielnik
W Opolu uczestniczki protestu planują wywiesić banery i plakaty z hasłami protestacyjnymi. W Warszawie akcję zaplanowano w południe.

W Opolu i innych miastach Polski akcja ma polegać na wywieszeniu banerów i plakatów pod oddziałami ZUS. Organizatorzy zapewniają, że to akcja organizowana przez ruch społeczny kobiet prowadzących działalność gospodarczą, które identyfikują się pod hasztagiem #NieJestemFikcyjna.

"Przyłącz się do nas - nie jesteśmy polityczne! Żądamy spokojnego macierzyństwa i należnego nam szacunku od władz RP! W całej Polsce pracujące Matki jednoczą się przeciw haniebnym praktykom ZUS! Wzywamy wszystkich na pokład! Koniec prześladowania matek przez ZUS! Koniec prześladowania pracujących Polaków przez urzędników! DO BOJUUUU! POKAŻMY NASZĄ SIŁĘ" - czytamy w zapowiedziach akcji na facebookowym profilu (pisownia oryginalna), na którym we wtorek w południe było ok. 1300 członków.

- Wiele tysięcy kobiet w Polsce, również na Opolszczyźnie zmaga się z problemem. ZUS w ostatnim czasie prowadzi szerokie spektrum pozbawionych podstawy prawnej i często nieetycznych działań nakierowanych na odebranie kobietom prowadzącym działalność gospodarczą i etacie przysługującego im prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego - informuje nas jedna z uczestniczek akcji.

I kontynuuje: - Działania te mają na celu pozbawienie nas środków do życia podczas choroby i macierzyństwa poprzez odebranie na przyszłość lub nakazanie zwrotu przysługujących nam zgodnie z obowiązującym prawem, prawidłowo przyznanych i wypłaconych przez ZUS (nawet wiele lat temu) zasiłków, co odbywa się z naruszeniem podstawowych gwarancji konstytucyjnych.

Panie przyznają, że kilka lat temu - zgodnie z obowiązującym wówczas prawem - kobiety, które prowadziły działalność nawet przez krótki okres (np. dwa miesiące) i zaszły w tym czasie w ciążę i urodziły dziecko, otrzymywały przez rok świadczenia z tego tytułu. Nierzadko, były to wysokie kwoty.

- Urzędnicy zaczęli kontrolować kobiety prowadzące swój biznes. Zarzucają fikcję bądź obniżają podstawę wymiaru składek, żądając zwrotów pieniędzy wcześniej wypłacanych. Dotyczy to firm, które w dalszym ciągu funkcjonują. Kontrole takie docierają do kobiet, które od lat prowadzą działalność gospodarczą, ale również osób pracujących na etacie, które zarabiają więcej niż 2500 zł na rękę. Wszystkie są traktowane jak złodziejki, oszustki, sprawy trafiają do sądów - relacjonuje nam dalej Opolanka.

- Kontrolują po kilka razy te same okresy składkowe, najpierw szukają fikcji, pracy na L4, a jak tu się nie da, obniżają podstawę od której naliczany jest zasiłek, powołując się na niesprawiedliwość społeczną - uzupełnia.

Oburzone działaniami ZUS panie gromadzą się przez "Grupę Ruch Społeczny Kobiety na DG kontra ZUS" na facebooku.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W środę "niemy protest" kobiet, które czują się pokrzywdzone przez ZUS. Także w Opolu. Zarzucają, że urzędnicy zabierają imi zasiłki - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto