Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wierzyłem, że się uda

Kazimierz Sempruch
fot. Kazimierz Sempruch
fot. Kazimierz Sempruch
Rekord Guinnessa na rolkach Rozmowa z wywodzącym się z Opolszczyzny, Otmarem Buhlem z Leverkusen, który przejechał 2000 km na rolkach w czasie 187 godzin.

Rekord Guinnessa na rolkach

Rozmowa z wywodzącym się z Opolszczyzny, Otmarem Buhlem z Leverkusen, który przejechał 2000 km na rolkach w czasie 187 godzin.

- Próba ustanowienia rekordu Guinnessa przez jednego z najlepszych długodystansowych rolkarzy na świecie powiodła się. Przejechał pan 2000 km na rolkach w czasie mniejszym niż 200 godzin. Na czym polegała próba?

- Założenie było takie, aby jeżdżąc codziennie przez 10-12 godzin pokonać cały dystans w ciągu dziewięciu dni. Robiłem to na 5,5-kilometrowej trasie Komprachcice - Prószków z przerwami na posiłki i sen. Na przebiegiem próby czuwała komisja, która złożyła potem meldunek do londyńskiego biura Księgi Rekordów Guinnessa.

- Co czuje dziś nowy rekordzista?

- Warto było o to się pokusić. Wierzyłem w to, że mi się uda. Nie na darmo poszły moje przygotowania, które trwały pół roku. Ostatnie trzy tygodnie jeździłem codziennie na trasie, na której potem ustanowiłem rekord. Byłem dobrze przygotowany i udało się. Cieszę się tym bardziej, że stało się to na terenie skąd wywodzą się moje rodzinne korzenie.

- Nie było ani chwili zwątpienia? Co najbardziej przeszkadzało w ciągu ośmiodniowej jazdy?

- Najbardziej obawiałem się deszczowej pogody, ale po przejechaniu około połowy dystansu okazało się, że przeszkadza mi upał. Było bardzo gorąco i asfalt drogi stał się miękki. Rolki grzęzły w nim i trudno było jechać. Później były dwa dni deszczowe i też trzeba było jechać wolniej. Mogłem sobie już na to pozwolić, bo po pierwszych trzech dniach próby miałem za sobą już więcej kilometrów niż planowałem.

- A co najbardziej mobilizowało 46-letniego rolkarza?

- Myślę, że wiele pomogli mi kibice, którzy towarzyszyli mi codziennie na całej trasie. Zachęcali okrzykami, a ja czując ich serdeczność wiedziałem, że nie mogę zawieść. Z Niemiec przyjechała nawet moja rodzina, a tu byli koledzy ze szkoły i mojej pracy jeszcze w Polsce. Wiele zawdzięczam swojej siostrze Gizeli i jej mężowi Franciszkowi Długoszowi, u których mieszkałem w tym czasie. Poza wiktem i opierunkiem z ich strony miałem duże wsparcie psychiczne.

- Cały dystans udało się przejechać jeden dzień wcześniej niż planowano?

- Dwa tysiące dwa kilometry przejechałem już w ósmym dniu, co zarejestrowała komisja. Łączny czas to 187 godzin. W ostatnim dniu miałem do pokonania tylko 80 km. Mogłem więc zakończyć próbę, ale w tym dniu padał deszcz i zrezygnowałem z poprawiania rekordowego rezultatu. Cieszyłem się, że udało mi się zakończyć próbę bez kontuzji.

- Dystans dwóch tysięcy kilometrów kończył się we wsi Ochodze i ...

- Tam zrobiono mi wielką niespodziankę. Tłum ludzi czekał na mnie i zrobił wielką owację. Miałem łzy w oczach, gdy przedstawicielki miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich gratulowały mi sukcesu, nie mogłem z siebie wtedy wydobyć słowa. To będę długo pamiętać.

- Mocno ucierpiał sprzęt rolkarza w czasie próby?

- Poszło na to ponad sto rolek i łożysk. Na cały sprzęt do próby wydałem około ośmiu tysięcy euro, ale warto było. Gdy padał deszcz trzeba było zmienić technikę jazdy, na bardziej bezpieczną. Po drodze wstąpiłem na chwilę do wojskowej jednostki i na wartowni suszyłem sprzęt.

- Były też bardziej zabawne momenty?

- W pewnym momencie zaczął mnie gonić szczekający pies. Musiałem przyspieszyć i po kilometrze zgubiłem go. Jechałem wtedy około 40 km na godzinę. Czasami z górki przekraczałem tę szybkość.

- Apetyt rośnie w miarę jedzenia...

- Założyłem sobie, że jak uda mi się ta próba, to podejmę nową. Uzgodniłem już z organizatorami z komprachcickej gminy, że w przyszłym roku spróbuję jechać przez 24 godziny. W tym czasie, z przerwami nie dłuższymi niż 5 minut, będę chciał przejechać jak najwięcej kilometrów. Sądzę, że uda się pokonać w ten sposób ponad 400 km. W organizacji przedsięwzięcia pomoc obiecali mi wicemarszałek województwa, Ryszard Galla oraz władze gminy.

Rozmawiał Kazimierz Sempruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto