Singapurski urząd Land Transport Authority postanowił nałożyć karę za zbyt wysoką emisję dwutlenku węgla do atmosfery na kierowcę jednego z najpopularniejszych samochodów... elektrycznych. Właściciel pojazdu Tesla Model S, Joe Nguyen, musiał być nieźle zaskoczony, gdyż według norm panujących w tym kraju pojazd ten znacząco przekracza dozwoloną emisję CO2. Jakim cudem, skoro wcześniej, po 7 miesięcznej batalii samochód udało się zarejestrować?
Przedstawiciel LTA w wywiadzie z Channel News Asia wytłumaczył skąd wzięła się kara. Otóż wszystkie pojazdy elektryczne według norm panujących w Singapurze produkują 0,5 grama CO2 na każdą Wh (watogodzinę) zużycia energii. Według LTA Tesla Model S zużywa 444 watogodzin na kilometr. Rachunek jest więc prostu - jest to ekwiwalent uwalniania do atmosfery 222 gramów dwutlenku węgla na każdy kilometr jazdy.
Co oczywiste, właściciel pojazdu stanowczo zaprotestował przeciwko karze w wysokości... 15 000 dolarów. Przede wszystkim Tesla deklaruje, że model z największą baterią - P90D, zużywa 210 Wh/km. Dane LTA bazują ponoć na testach przeprowadzonych przez United Nations EconomicComission for Europe. Kto w takim razie ma rację?
Podobno z premierem Singapuru w tej sprawie kontaktował się już sam ElonMusk.
Źródło: www.conowego.pl
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?