Wokalistka Grażyna Łobaszewska odsłoniła swoją gwiazdę na opolskim rynku

- Podczas festiwalu nie mogliśmy gościć w Opolu pani Grażyny Łobaszewskiej, ponieważ w tym czasie miała już ustalone koncerty gdzie indziej, stąd ten niecodzienny termin - mówiła Joanna Wanat-Stauffer, prezes Fundacji Stolicy Polskiej Piosenki, która w tym roku obchodzi 18-lecie istnienia i jest twórcą alei.

Swoje gwiazdy mają w Opolu m.in. Irena Santor, Kora, Dżem, Zbigniew Wodecki czy Stan Borys.

- Chcielibyśmy, aby w kolejnych latach odsłonięcia gwiazd odbywały się nie tylko przy okazji festiwalu, ale aby aleja przypominała o sobie i o gwiazdach również w czasie sezonu artystycznego - informował Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola. - Pani Grażyna obchodzi w tym roku 50-lecie pracy artystycznej, wiele razy występowała w Opolu, to dobra okazja do tego, aby ją uhonorować gwiazdą.

Grażyna Łobaszewska to wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów od lat związana z Opolem i opolskim festiwalem.
Debiutowała na estradzie w 1971 roku. Śpiewała w chórkach, towarzysząc Halinie Frąckowiak, Wojciechowi Skowrońskiemu i Elżbiecie Wojnowskiej.

Artystka po raz pierwszy wystąpiła na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1974 roku. W 1976 r. za wykonanie utworu „Nocny spacer” otrzymała nagrodę dziennikarzy. Rok później na opolskim festiwalu zaprezentowała utwór „Gdybyś”. Z kolei w 1979 roku za „Zwierciadło czasu” otrzymała 3. nagrodę na 16. KFPP, a w 1980 roku właśnie w Opolu, w konkursie premier, wystąpiła z utworem „Czas nas uczy pogody”, który stał się największym przebojem artystki i uważany jest za jedną z najpiękniejszych polskich piosenek.

- Chciałam podziękować organizatorom tej niezwykłej uroczystości, bo czułam się wyjątkowo - mówiła Grażyna Łobaszewska po odsłonięciu gwiazdy. - Byłam bardzo wzruszona. Łzy płynęły mi do wewnątrz, a to jeszcze gorzej, niż na zewnątrz.

Artystka przyznała, że w Opolu gości kilka razu do roku.

- Czuję się tu jak u siebie w domu. Wiem gdzie pójść, gdzie dobrze zjeść - wyjaśniała. - Mam tu znajomych i przyjaciół.

Grażyna Łobaszewska zdradziła, że z pierwszych wizyt w Opolu podczas festiwalu zapamiętała kilka szczegółów.

- Po występie na festiwalu w 1976 roku pomyślałam sobie, że tak ładnie zaśpiewałam, a jury się nie kapnęło - wspominała artystka. - Ale wieczorem jakimś "ptasim radiem" doszło, że "ta mała czarna" dostała nagrodę dziennikarzy, którzy teraz zbierają pieniądze. Myślę: Jezu, jak to będzie, w kopercie mi dadzą? Ale przynieśli piękną biżuterię, olbrzymią bransoletkę ręcznie wykutą, która była tak ciężka, że nie dało się jej nosić, więc zrobiłam sobie z jednej dwie i służyły mi długie lata. Pamiętam też, że wówczas wiozłam z Opola do domu cztery kilo salami węgierskiego.

Mimo iż są wakacje, a studenci już po sesji, podczas uroczystości wystąpił Akademicki Chór Politechniki Opolskiej, który zaprezentował wiązankę przebojów z repertuaru Grażyny Łobaszewskiej.

- Od piętnastu lat towarzyszymy każdemu takiemu wydarzeniu i jest ono dla nas niebywale ważnym świętem - mówiła Ludmiła Wocial-Zawadzka, dyrygentka chóru. - Przygotowujemy się bardzo długo. Próby trwają wiele tygodni. Ćwiczymy repertuar konkretnej gwiazdy, ale także integrujemy się z danym artystą, poznajemy jego życiorys, piosenki, staje się on naszym przyjacielem. Piosenki pani Grażyny nie są łatwe, są lekko jazzujące, bluesowe, ale to perełki naszej muzyki.

Opolska Aleja Gwiazd Polskiej Piosenki na pewno będzie dalej się rozwijać.

- Są plany na kolejne gwiazdy, bo sporo bardzo ważnych polskich artystów nam jeszcze brakuje i w związku z tym mamy bardzo dużo pracy - wyjaśniała Joanna Wanat-Stauffer. -W alei nie ma na przykład takiej artystki jak Ewa Bem. Liczymy na to, że będzie nam dane odsłonić także jej gwiazdę.