Wolontariusze chcą wiedzieć, jak zginął buldożek Major

Mirela Mazurkiewicz
Major z pewnością nie utonął. Sekcja zwłok wykaże  co było powodem jego śmierci.
Major z pewnością nie utonął. Sekcja zwłok wykaże co było powodem jego śmierci. TOnZ Opole
Piesek przebywał w hotelu dla zwierząt w Starych Siołkowicach. Zdaniem działaczy organizacji pomagającej buldożkom nie miał tam należytej opieki. Właścicielka hotelu przekonuje, że śmierć pieska była nieszczęśliwym wypadkiem.

- Na wynik sekcji zwłok jeszcze czekamy, ale wiemy już, że Major nie utonął – mówi Milena Grotkowska ze Stowarzyszenia Adopcje Buldożków. – Jesteśmy zszokowani i zdruzgotani. Oddaliśmy go do hotelu i co miesiąc za niego płaciliśmy, aby zapewnić mu jak najlepsze warunki. Życia mu nie zwrócimy, ale musimy wyjaśnić, jak zginął. Jesteśmy mu to winni.

Major miał 5 lat. Do hotelu dla zwierząt w Starych Siołkowicach trafił w styczniu tego roku.

- Ostatnio zaczęły do nas docierać niepokojące sygnały na temat tego hotelu, m.in. od innych organizacji pomagających zwierzętom – wspomina Milena Grotkowska. – Właścicielka na każdą wizytę kazała umawiać się naszym wolontariuszkom z kilkudniowym wyprzedzeniem. Tym razem chcieliśmy pojawić się niezapowiedzianie, żeby na własne oczy sprawdzić, co się dzieje. Nie zdążyliśmy.

Przed weekendem właścicielka hotelu poinformowała wolontariuszy, że Major zniknął. – Nie mogliśmy się doprosić, by ta pani zgłosiła zaginięcie psa na policję i w schronisku, dlatego poinformowaliśmy ją, że zaczynami szukać na własną rękę. Po 10 minutach oddzwoniła do nas z informacją, że pies się odnalazł – relacjonuje wolontariuszka. – Nie wierzyliśmy, dlatego poprosiliśmy o zdjęcia i je dostaliśmy. Później okazało się, że pies już wtedy nie żył!

Działacze organizacji pomagającej buldożkom chcieli odzyskać zwłoki Majora, a także odebrać swojego drugiego pieska, który przebywał w tym czasie w hotelu. Na Opolszczyznę musieli dojechać aż z Olsztyna na Mazurach, dlatego poprosili o wsparcie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

- Właścicielka nie chciała nas wpuścić na posesję. Od sąsiadów dowiedzieliśmy się natomiast, że przed naszym przyjazdem zdążyła wywieźć kilka psów – mówi Magdalena Urbanek z TOZ w Opolu.

Właścicielka hotelu dla zwierząt przekonuje, że śmierć Majora była nieszczęśliwym wypadkiem, a zarzuty, że psom dzieje się u niej krzywda nazywa stekiem bzdur (kobieta jest działaczką Związku Kynologicznego w Polsce).

– Tego dnia psy biegały wspólnie po ogrodzonym terenie. Wróciły wszystkie, oprócz Majora. Szukałam go, wołałam, ale bez efektu – relacjonuje Marta Trela. – Powiadomiłam stowarzyszenie, do którego należał pies, o jego zaginięciu. Po kilku godzinach znalazłam Majora nad brzegiem stawu, znajdującego się na moim terenie. Najprawdopodobniej wpadł on do stawu i utonął, ale niestety nie jestem w stanie tego potwierdzić, gdyż nie było mnie przy tym zdarzeniu. Dopuszczam możliwość udziału moich psów w tym nieszczęśliwym zdarzeniu. To był wypadek.

Pytamy, jak to się stało, że wysłała wolontariuszom zdjęcia rzekomo odnalezionego psa, gdy ten już nie żył. – Nie chciałabym tego komentować. To będzie badać policja – mówi tajemniczo Marta Trela.

- Kontrola nie wykazała nieprawidłowości. W poniedziałek byłam przez 4 godziny przesłuchiwana przez policję, ale żadne informacje dotyczące znęcania nad zwierzętami nie potwierdziły się – mówi Marta Trela. – Ta nagonka to stek pomówień, inspirowany przez moich sąsiadów, którzy są ze mną skonfliktowani.

Fakt przeprowadzenia kontroli potwierdza opolski powiatowy lekarz weterynarii. - Nie stwierdziliśmy żadnych uchybień, więc nie mam podstaw, żeby odebrać psy z tego hotelu – mówi Piotr Kluczniok,

– Właścicielka hotelu miała sporo czasu, żeby się do tej kontroli przygotować – ripostuje Magdalena Urbanek z TOZ w Opolu. - Sąsiedzi zgłaszali nam, że psy na wiele godzin zostają same, ujadają… Podobnych sygnałów było więcej, m.in. od organizacji pomagających zwierzętom, dlatego na pewno będziemy przyglądać się temu miejscu.

Zobacz: Kleszcze już się obudziły. Jakie jeszcze choroby przenoszą te pajęczaki?

wideo: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

D
Daniel
Buldozek to taki malu buldog, jak bokserek to maly bokser.
Do "gosc" szkoda ze ciebie matka do piachu nie wyjebala. To bylby temat na okladke.
G
Gość
Jest tyle hoteli na Opolszczyźnie a wy wybieracie coś takiego??? Kto rekomendował ?
G
Gość
Parodia!! Do piachu i po temacie artykuł na okładkę ha.
G
Gość
Szkoda, że NTO nie jest w stanie zrobić rzetelnego artykułu. Proces niszczenia właścicielki hotelu trwa już kilka lat, chociaż dziesiątki kontroli przysyłanych przez "życzliwych" sąsiadów nie wykazały żadnych zaniedbań. To nie jest sprawa tego jednego psa. Myślę, że dziennikarz nie miałby problemu z dotarciem do tych protokołów. A jeśli by jeszcze pogrzebał trochę głębiej może nawet byłby w stanie dowiedzieć się, kto jest "sponsorem" owej nagonki . Jak mówi stare mądrość - "jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze".
k
konrad
Na czyj koszt te badania.?
Proszę o poważne odpowiedzi.
G
Gość
Bardzo dobrze ,że są ludzie którzy starają się kontrolować takich ludzi Z tekstu wynika że ta pani delikatnie mówiąc nie była otwarta na kontrole A pieski umieją pływać
j
A po co to wiedzieć? Nie szkoda pieniędzy na takie coś? Jak już, to niech sami zapłacą za "dochodzenie".
G
Gnido
Buldożki to są pieski psyholożki ,pedagożki czy tam innej losz(ż)ki... :)
C
Ciekawy
Co to są "buldożki" ?
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie