Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wszystkie chwyty uwodziciela. Opolski "Tulipan" mógł oszukać ponad 100 osób. Poszkodowani stracili 2 miliony złotych

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Śledczy wyliczyli, że Piotr K. oszukał ponad 100 osób, wyłudzając od nich 2 miliony złotych. Za każdym razem miał podobny modus operandi. Wchodził ze swoimi ofiarami w osobiste relacje i wykorzystywał ich zaufanie. Pożyczał pieniądze na intratne inwestycje lub na rozwój własnej firmy, po czym znikał. Teraz grozi mu 15 lat więzienia.
Śledczy wyliczyli, że Piotr K. oszukał ponad 100 osób, wyłudzając od nich 2 miliony złotych. Za każdym razem miał podobny modus operandi. Wchodził ze swoimi ofiarami w osobiste relacje i wykorzystywał ich zaufanie. Pożyczał pieniądze na intratne inwestycje lub na rozwój własnej firmy, po czym znikał. Teraz grozi mu 15 lat więzienia. Mirela Mazurkiewicz
43-letni Piotr K. potrzebował paru chwil, by omamić kobiety. Mówił im to, co one chciały usłyszeć, a później - jak przekonują śledczy - wyciągał od nich pieniądze, które przegrywał w kasynie. Opolski Tulipan miał oszukać ponad 100 osób. Jego czarowi ulegali również mężczyźni kuszeni wizją zysku.

- Niestety, znam tego pana - mówiła w środę (21 lipca) przed Sądem Okręgowym w Opolu, Agnieszka, jedna z kobiet, które miały paść ofiarami Piotra K. (mężczyzna nie przyznaje się do winy). - Byłam po ciężkim rozwodzie, miałam doła psychicznego, a on przekonywał, że potrafi zadbać o kobietę. Zapewniał, że nie potraktuje mnie jak były mąż. Byłam głupia. Zawdzięczam temu panu jedno: z żadnym mężczyzną nie stworzę już związku.

Piotr K. na to wyznanie zareagował śmiechem. Podczas rozprawy kilkukrotnie bawiły go zeznania kobiet, które opowiadały o tym, co za jego sprawą przeszły.

Agnieszka pierwsze pieniądze przelała ukochanemu w lutym 2018 roku. - Później chciał ode mnie kolejnych pieniędzy. Mówił, że jeśli ich nie dostanie, to przepadną te wcześniej zainwestowane - relacjonowała przed sądem. Łącznie kobieta straciła około 50 tysięcy złotych. - Później straszył mnie, że ujawni nagranie, na którym widać, jak uprawiamy seks albo że powie mojemu byłemu mężowi, że zleciłam jego pobicie - wyznała.

Omamić dała się również siostra Agnieszki. Piotr K., tym razem w roli detektywa, miał przeprowadzić śledztwo i znaleźć dowody na to, że mąż zdradza kobietę. Na początek za swoją usługę zainkasował 4 tysiące złotych.

37-letnia dziś Jagoda jest taksówkarką. Piotra K. poznała, gdy odebrała go z kasyna we Wrocławiu i miała zawieźć do Sobótki. Po drodze mężczyzna dużo o sobie opowiadał. Mówił, że jest detektywem, że angażuje się w fundację pomagającą dzieciom, obiecywał też, że pomoże nowej znajomej uwolnić się od chorobliwie zazdrosnego, byłego chłopaka.

Gdy dojechali na miejsce, zaprosił kobietę na kawę i wziął od niej numer telefonu. Zaiskrzyło między nimi, a przy najmniej tak się Jagodzie wówczas wydawało. Krótko po tym poprosił o pieniądze. Rzekomo po to, by mógł wystartować w intratnym przetargu. Jagoda, by mu pomóc, wzięła nawet kredyt.

29-letnią dziś Małgorzatę Piotr K. poznał na siłowni. Nie połączyła ich intymna relacja, ale kobieta zaufała nowemu znajomemu.

- Byłam na takim etapie życia, że postanowiłam zaryzykować. Inwestycja miała dać szybki zysk. Chciałam zarobić, wyprowadzić się od rodziców, kupić mieszkanie. Do tej pory spłacam zadłużenie. Moja sytuacja finansowa jest ciężka - mówiła przed sądem. Małgorzata dziś jest przedstawicielką handlową. Zaciągnięty w 2016 roku kredyt będzie spłacała do 2023 roku. Obecnie miesięczna rata kosztuje ją 550 złotych.

Zdaniem śledczych Piotr K. działał w latach 2011-2019 na terenie całego kraju, ale głównie na Dolnym Śląsku i na Opolszczyźnie. Wpadł po tym, gdy wyłudził blisko pół miliona złotych od siostry Julii - wówczas zakonnicy w Dobrzeniu Wielkim. Sprawa wyszła na jaw w maju 2019 roku, gdy zakonnica nie wróciła z urlopu i poinformowała, że odchodzi ze zgromadzenia. Jej przełożona szybko zorientowała się, że zniknęły też pieniądze.

Tulipan oczarował siostrę Julię do tego stopnia, że oddała mu ponad 300 tysięcy złotych z zasobów zgromadzenia, do którego należała oraz ponad 136 tysięcy złotych będących własnością pensjonariuszy DPS-u w Dobrzeniu Wielkim, prowadzonego przez to zgromadzenie. Zakonnica straciła też własne pieniądze. W oddzielnym procesie została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Musi też oddać pieniądze, bo wzięła winę na siebie, choć - zdaniem prokuratury - pieniądze widziała tylko przez chwilę. Później całą sumę przejął jej kochanek.

Śledczy wyliczyli, że Piotr K. oszukał ponad 100 osób, wyłudzając od nich 2 miliony złotych. Za każdym razem miał podobny modus operandi. Wchodził ze swoimi ofiarami w osobiste relacje i wykorzystywał ich zaufanie. Pożyczał pieniądze na intratne inwestycje lub na rozwój własnej firmy, po czym znikał. Teraz grozi mu 15 lat więzienia.

Oprócz Piotra K. na ławie oskarżonych zasiadła również jego partnerka Katarzyna Z., która usłyszała zarzut pomocnictwa (miała m.in. odbierać pieniądze od ofiar) oraz Marek D., który zdaniem śledczych udostępnił rachunek bankowy, by mogły na niego zostać przelane pieniądze z oszustwa. Czwartym oskarżonym jest Michał K., czyli kolega oskarżonego z więziennej celi (Piotr K. był wcześniej karany – przyp. red.). On również miał pomagać oskarżonemu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wszystkie chwyty uwodziciela. Opolski "Tulipan" mógł oszukać ponad 100 osób. Poszkodowani stracili 2 miliony złotych - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto