Do dzieci w tym namysłowskim ośrodku zawitali policjanci z Opola, którzy przynieśli dzieciom prezenty i drobne upominki. Nie prezenty były jednak najważniejsze, ale możliwość spotkania się ze swoim kolegą - do niedawna wychowankiem tego domu dziecka, który spędził tutaj 8 lat.
- Gdy trzy lata temu wychodziłem z domu dziecka to stwierdziłem, że tak jak kiedyś mnie pocieszano, gdy odwiedzali nas tzw. przyjaciele domu dziecka, przynosząc słodycze i zabawki, tak ja też chcę coś takiego zrobić. Uszczęśliwić dzieci, które nie mają gdzie pójść. Trzeba pamiętać, że wiele dzieci na święta pozostaje w domu dziecka i nie mają możliwości spędzić je w gronie rodziny - tłumaczy Dawid Rychliński.
Warto wierzyć w siebie i podążać za marzeniami
Jak tłumaczy mundurowy, wiele osób opuszczających dom dziecka w wieku 18 lat, ma problem z odnalezieniem się w dorosłym życiu i nie mają pomysłu na to, co i w jaki sposób chcą robić.
- Dlatego przyjechaliśmy „cała ekipą” policjantów, aby pokazać podopiecznym domu dziecka, w którym sam mieszkałem, że warto w siebie wierzyć i podążać za marzeniami. Do niedawna byłem tam razem z nimi, a dzisiaj mogę nosić mundur i angażować się w swoją pracę - podkreśla.
Reakcja podopiecznych była bardzo entuzjastyczna. Dzieci chętnie wysłuchały opowieści o codziennej pracy policjantów, mogły zadawać pytania, ale największą atrakcją okazał się pokaz pracy policyjnych psów.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?