Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wycinka drzew przy oczyszczalni ścieków w Opolu. Ekolodzy zapowiadają interwencję

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Wycinka drzew przy modernizowanej oczyszczalni ścieków w Opolu
Wycinka drzew przy modernizowanej oczyszczalni ścieków w Opolu Grzegorz Ostromecki
- Topole od lat rosły wzdłuż ogrodzenia oczyszczalni ścieków. Tego typu nasadzenia w strefie ochronnej wokół podobnych zakładów są czymś powszechnym. Dlatego z bardzo dużym zaskoczeniem zauważyłem, że 29 drzew rosnących od strony Odry padło ofiarą pilarzy - mówi Grzegorz Ostromecki, ekolog i aktywista miejski.

Grzegorz Ostromecki przekonuje, że nie ma tu mowy o cięciach pielęgnacyjnych.

- Pielęgnacja nie polega na tak radykalnym ścinaniu gałęzi. To już dewastacja zdrowych drzew, które pełniły istotną rolę w miejskim ekosystemie. Tych cięć naprawdę nie sposób usprawiedliwić - uważa.

Ratusz: Drzewa kolidowały z inwestycją w oczyszczalni

Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik ratusza, wskazuje, że na terenie oczyszczalni ścieków prowadzona jest inwestycja warta około 200 milionów złotych.

- To kompleksowa modernizacja obiektu, za sprawą której będzie on spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa. Drzewa te kolidowały niestety z prowadzonymi pracami. Niestety, jest to koszt eliminacji ryzyka sytuacji podobnej, jaka miała miejsce w oczyszczalni Czajka w Warszawie, wskutek której do Wisły trafiła ogromna ilość zanieczyszczeń - mówi.

- Gdyby nie modernizacja oczyszczalni mogłoby dojść do podobnej katastrofy ekologicznej, o skutkach znacznie poważniejszych, niż usunięcie tych drzew. Pragnę przy tym podkreślić, że spółka Wodociągi i Kanalizacja ma zrealizować nasadzenia zastępcze - wskazuje Katarzyna Oborska-Marciniak.

Ekolog: W Opolu trwa ofensywa pilarzy

Grzegorz Ostromecki zauważa, że topole znikające z rejonu oczyszczalni ścieków to kolejne drzewa ścięte w ostatnim czasie na terenie Opola.

- Można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z prawdziwą ofensywą pilarzy. Przykładem niedawne cięcie wierzb przy ul. Niemodlińskiej, lipy w Parku Nadodrzańskim czy klonu, który rósł na placu Jana Pawła II - wylicza.

O cięciach tych "nto" pisała kilka dni temu. Katarzyna Oborska-Marciniak podkreślała, że miasto usuwa teraz drzewa, które zostały uszkodzone podczas gwałtownych zjawisk pogodowych bądź chorych i zamierających, których stan stwarzał zagrożenie dla czyjegoś życia, zdrowia albo mienia. Dodaje, że wszelkie informacje na temat wycinek prowadzonych na terenie Opola zamieszczane są na ministerialnej witrynie EKOportal.

Wycinki drzew w Opolu pod lupę NIK?

Ekologów takie tłumaczenia jednak nie przekonują. - Akcja sadzenia młodych drzewek przy drogach przez miasto to tylko plasterek na wielką ranę, jaką jest usuwanie dużych drzew. Wycinka drzew na terenie Opola przeczy zasadom zrównoważonego rozwoju. Nie zamierzamy tak tego zostawić. Będziemy się z tym zwracali do posłów, by ci zainteresowali tą sytuację Najwyższą Izbę Kontroli. Podobny audyt NIK we Wrocławiu wykazał tam szereg nieprawidłowości - mówi Grzegorz Ostromecki.

Katarzyna Oborska-Marciniak odpowiada, że wycinki drzew w Opolu realizowane są w związku z prowadzonymi inwestycjami. - Zresztą w wyniku tych inwestycji sadzimy też drzewa, również w miejscach gdzie nigdzie ich nie było - mówi.

- Nasadziliśmy już kilkanaście tysięcy drzew a ewentualne wycinki rekompensujemy nowymi nasadzeniami. Wszystko jest zgodnie z obowiązującymi przepisami i przebiega transparentnie, zatem groźby ekologów mają tylko zwrócić uwagę na ekologów, bo ostatnio dziennikarze przestali się nimi interesować - stwierdza pani rzecznik.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto