Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wytrwali z Wyspy Bolko

Kazimierz Sempruch
Opolskie Towarzystwo Kajakowe tworzy zespół ludzi twardych i odpornych na nieszczęścia. W ostatnich latach na klub spadły dwa kataklizmy. Najpierw był pożar, a potem powódź.

Opolskie Towarzystwo Kajakowe tworzy zespół ludzi twardych i odpornych na nieszczęścia. W ostatnich latach na klub spadły dwa kataklizmy. Najpierw był pożar, a potem powódź. Po obu nieszczęściach działacze i zawodnicy mozolnie przywracali swój - położony na cyplu Wyspy Bolko - ośrodek do życia.

Michał Martuś wspomina

Historię kajakowej sekcji Kolejarza Opole, z którego wywodzi się OTK, najlepiej zna wieloletni zawodnik i szkoleniowiec tego klubu, Michał Martuś. Swoje pierwsze kroki stawiał jeszcze w latach pięćdziesiątych w klubie, który wtedy nazywał się Pogoń Opole. Od 1957 roku Kolejarz swoją przystań ma na cyplu na Wyspie Bolko, obok spacerowego Mostu na Odrze.

- Na cyplu do dziś stoi drewniana szopa magazynowa z tamtych lat - wspomina Martuś. - Obok niej w 1964 roku wybudowano hangar. Klub wegetował różnie, ale w najbiedniejszym swoim okresie, w latach dziewięćdziesiątych, dwukrotnie spotkało go nieszczęście. W 1995 roku ktoś podpalił hangar, a dwa lata później zatopiła nas powódź.

Pożar strawił cały sprzęt, wszystkie kajaki i motorówkę. Klub musiał zaczynać dosłownie od zera. Michał Martuś opowiada jak to wspólnie z Piotrem Sołtyńskim jeździli po kraju i otrzymywali w darze od niektórych klubów kajaki przeznaczone do remontu. Powoli ośrodek wracał do życia, gdy nastąpił drugi cios. Powódź ponownie zniszczyła obiekt i wiele w nim drobiazgów o wartości historycznej.

Dopiero po powodzi przebudowano ośrodek, który dziś ma bardziej otwarty dla opolskiej społeczności charakter. W miejscu dawnej świetlicy z artystycznym smakiem zbudowano kawiarenkę klubową ?Pub Pagaj?, z której dochody przeznacza się na potrzeby OTK.

Lato z kajakiem

- Chcemy tutaj zrobić miejsce, które będzie konkurencją dla Turawy - mówi prezes OTK, Jan Guzek. - Chcemy, aby ta przystań była dostępna dla wszystkich chętnych do popływania na kajaku i to przez cały tydzień. Dla mieszkańców Opola ma to być ośrodek rekreacyjny, w którym przyjemnie i pożytecznie można spędzić czas.

Od kilku lat, dzięki pomocy z urzędu miasta, w ośrodku organizowana jest akcja pod nazwą "Lato z kajakiem", przeznaczona dla dzieci, które nie wyjeżdżają na wakacje. Przez cały sierpień kto tylko chce, może za darmo skorzystać z kajaków. W ubiegłym roku przez ośrodek przewinęło się w ten sposób blisko 500 młodych ludzi.

W Kolejarzu, a potem w OTK dochowano się znakomitych sportowców. Pierwszym kadrowiczem był Tadeusz Kowalów, a po nim nieżyjący już Piotr Sołtyński. Ostatnio, w 1998 roku, mistrzem Polski juniorów został Rafał Molek, który tytuł wywalczył w konkurencji K-1 na 1000 metrów. - Medalistów mistrzostw kraju było tak wielu, że nie sposób ich policzyć - mówi Martuś.

- Kajakarstwo trenuję od roku, ale o wiele wcześniej dość długo ćwiczyłam pływanie ? twierdzi licealistka Magdalena Stefanowska. ? Teraz mogę powiedzieć, że pokochałam kajaki. Zostałam już wicemistrzynią Opola, ale mierzę wyżej.
Z Opola do Monachium
O sukcesach może mówić 25?letnia Anna Zyzik, która ten sport uprawia już trzynaście lat. W ubiegłym roku była trzecia w mistrzostwach kraju na dystansie 5 km i czwarta na 500 m oraz piąta na 200 m. Jest członkinią kadry narodowej B.
? W tym roku zmieniłam klub - powiedziała, kończąca studia w Uniwersytecie Opolskim, Zyzik. - Dałam się namówić na reprezentowanie MTV Monachium będąc tam w ubiegłym roku na wakacjach. Żal mi opuszczać OTK, ale w niemieckim klubie będę miała o wiele lepsze warunki sprzętowe i silniejszą konkurencję.

Przez wiele lat Martuś był szkoleniowcem w klubie. Po nim zajęcia prowadzili Sołtyński, Jerzy Piechota i Agnieszka Guzek. Przed rokiem na zajęcie się młodzieżą kajakową poproszono trenera Stanisława Michalczuka.

- W OTK znalazłem wspaniały klimat do pracy - twierdzi Michalczuk. - Cieszy też to, że młodzi są chętni do uprawiania kajakarstwa, jednak z wieloma z nich trzeba zaczynać pracę od zera, by w przyszłości osiągali dobre wyniki na zawodach.

Jak klub sobie radzi finansowo? Są pieniądze samorządowe na rekreację, ale nie ma ich na sprzęt wyczynowy dla klubu. Trzeba więc kombinować inaczej.
Zdani na siebie

- Nasze pokolenie, wychowane jeszcze w PRL-u wie, że zdane jest na siebie - mówi prezes Guzek. - Jeden przekonuje więc drugiego, żeby dał kilkaset złotych i w ten sposób uskładamy na wyczynowy sprzęt, który dziś jest bardzo drogi. W zeszłym roku udało się nam dzięki kolegom-sponsorom kupić kilka kajaków, wartości kilku tysięcy złotych każdy.

W Opolskim Towarzystwie Kajakowym działa blisko trzydziestu społeczników. Liczba zawodników jest płynna, choć chętnej młodzieży nie brakuje. Jednym ze stałych punktów działalności OTK jest doroczny udział dużej grupy w spływie kajakowym po Dunajcu.

Rejonowy Zarząd Dróg Wodnych w Opolu obiecał kajakarzom z OTK, że na ich terenie wybuduje profesjonalne zejście na wodę. W Opolu i okolicy nie ma możliwości spuszczenia łodzi motorowej na wodę. Ma z tym trudności WOPR i straż pożarna. Gdy takie zejście (na ślepym kanale Odry) zostanie zbudowane, skorzystają z niego wszyscy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto