Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zadał swojej ofierze 55 ran nożem. Brutalna zbrodnia spod Głubczyc trafiła na wokandę

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
W toku śledztwa okazało się, że oskarżony i ofiara pozostawała z sobą od kilku miesięcy w nieformalnym związku partnerskim.
W toku śledztwa okazało się, że oskarżony i ofiara pozostawała z sobą od kilku miesięcy w nieformalnym związku partnerskim. Mateusz Majnusz
Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces 28-letniego Bartłomieja T. z Dzierżysławia, który zadał swojemu sąsiadowi 55 ran kłutych nożem. Oskarżony przyznał się do zabójstwa, bo jak twierdzi, ofiara miała okazać się pedofilem. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Do zdarzenia doszło w nocy z 28 na 29 marca zeszłego roku, w jednym z domów w Dzierżysławiu w gminie Kietrz. W tej małej, liczącej zaledwie 500 mieszkańców wsi na pograniczu polsko-czeskim nie było zbyt wielu perspektyw pracy.

28-letni Bartłomiej bez ukończonej szkoły i wykształcenia zawodowego większość swojego czasu wolnego spędzał na piciu alkoholu. Feralnej nocy – jak sam stwierdził – wypił albo 0,7 albo litr wódki.

- Już sam nie pamiętam ile, ale podobne ilości wypijałem przed spotkaniami ze Zbigniewem – przyznał na przesłuchaniu oskarżony.

Łączyła ich wspólna relacja seksualna

W toku śledztwa okazało się, że oskarżony i ofiara pozostawała z sobą od kilku miesięcy w nieformalnym związku partnerskim.

- Spotkaliśmy się u mnie w domu, gdy powiedział mi, że ma ochotę przespać się z moim siostrzeńcem. Coś we mnie nagle wstąpiło, bo na wiosce od jakiegoś czasu mówiło się, że Zbigniew jest pedofilem i wysyła swoje nagie zdjęcia do różnych nieletnich osób. Nie mogłem pozwolić, aby skrzywdził mojego siostrzeńca, który miał wtedy tylko 16 lat! – tłumaczył Bartłomiej T.

Jak wynika z sekcji zwłok, oskarżony działając z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia Zbigniewa G., zadał mu około 55 ciosów nożem. Mężczyzna wbijał nóż bez opamiętania m.in. w głowę ofiary czy w jego prącie, a biegli doliczyli się co najmniej 12 ran kłutych i ciętych szyi czy 5 ran kłutych klatki piersiowej.

Ciało ofiary było tak zmasakrowane, że trudno było doliczyć się wszystkich obrażeń zadanych przez 28-latka nożem myśliwskim.

- To trwało chwilę…. Pamiętam jedynie pierwsze trzy ciosy. Później odzyskałem świadomość, jak Zbigniew już leżał na podłodze w plamie krwi – dodał oskarżony na przesłuchaniu.

Policjanci szybko wpadli na trop oskarżonego

Kolejnego dnia rodzina 39-latka zgłosiła jego zaginięcie, dlatego policjanci przystąpili do poszukiwań. Na podstawie telekomunikacyjnych bilingów okazało się, że ostatnią osobą, która miała kontakt z zaginionym, jest właśnie 28-letni Bartłomiej.

Dzień po zabójstwie funkcjonariusze zapukali do domu oskarżonego, który wpuścił ich do środka, jednak po krótkiej rozmowie nabrali podejrzeń, że mężczyzna może mieć coś wspólnego z zaginięciem. Wkrótce później mężczyzna przyznał się do morderstwa i wskazał miejsce ukrycia zwłok. Ciało leżało w remontowanej części domu, a w ciele nadal pozostawał wbity nóż.

Podczas pierwszego przesłuchania na prokuraturze mężczyzna od razu przyznał się do stawianych mu zarzutów, a na rozprawie przed sądem jedynie potwierdził te zeznania. Od początku tłumaczył jednak, że zrobił to tylko z powodu strachu o swojego siostrzeńca.

Resztę życia może spędzić w więzieniu

- Zbigniew powiedział, że ma na niego ochotę w kontekście seksualnym. Wiedział jak się nazywa i jak wygląda i bałem się, że po prostu go skrzywdzi. A ja siostrzeńca traktuje jak syna. Pomagałem mu w szkole, graliśmy ze sobą w piłkę, po prostu brałem udział w jego wychowaniu. Dlatego nie mogłem na to pozwolić – podkreślał oskarżony.

28-latek nie był jednak w stanie wyjaśnić, skąd plamy krwi na saperce, którą policjanci odnaleźli w jego domu. Jak wyjaśnił mężczyzna, po całym zajściu był tak zszokowany, że nie wiedział, co ma teraz zrobić, ale na pewno nie próbował zakopywać zwłok.

Teraz odpowie za to przed sądem. Grozi mu dożywocie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zadał swojej ofierze 55 ran nożem. Brutalna zbrodnia spod Głubczyc trafiła na wokandę - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto