Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagadka betonowych lwów z zoo w Opolu rozwiązana. Opowiada o tym Tadeusz Wencel, autor rzeźb

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Po zdjęciu grzbietów dwóch betonowych lwów z opolskiego zoo, wykonawcy ukazał się zaskakujący widok. Jakim sposobem w środku znalazły się filtry do masek przeciwgazowych? 95-letni rzeźbiarz rozwikłał zagadkę. Na stopklatce z filmu wykonawca prac, Łukasz Turek.
Po zdjęciu grzbietów dwóch betonowych lwów z opolskiego zoo, wykonawcy ukazał się zaskakujący widok. Jakim sposobem w środku znalazły się filtry do masek przeciwgazowych? 95-letni rzeźbiarz rozwikłał zagadkę. Na stopklatce z filmu wykonawca prac, Łukasz Turek. stopklatka z filmu
Podczas renowacji posągów w ich wnętrzu odkryto filtry do masek przeciwgazowych. Tadeusz Wencel z Opola, którzy stworzył betonowe lwy, wyjaśnił nam skąd się one tam wzięły.

- To był chyba rok 1950. Studiowałem na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, na wydziale rzeźby. Byłem na pierwszym roku – wspomina 95-letni Tadeusz Wencel z Opola, autor posągów z naszego zoo. – Dostałem wtedy propozycję - nie pamiętam już czy z miasta, czy bezpośrednio z ogrodu zoologicznego - żeby stworzyć dla nich posąg jakiegoś zwierzęcia. Zaproponowałem lwy.

O zaskakującym odkryciu pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Dwa charakterystyczne, betonowe posągi kojarzy chyba każdy, kto choć raz odwiedził opolski ogród zoologiczny. Turyści przez lata chętnie robili sobie przy nich zdjęcia. Nadszarpnięte zębem czasu rzeźby wymagały jednak renowacji.

Prace rozpoczęły się w połowie lipca, a wkrótce do redakcji dotarł film, na którym widać, że wewnątrz posągów znajdują się… filtry masek przeciwgazowych. Wykonawca - Łukasz Turek z firmy Materia - podejrzewał, że autor rzeźb włożył je tam celowo, po to, by je „odchudzić”. I się nie pomylił.

Na początku lat 50. XX wieku Tadeusz Wencel mieszkał w Opolu przy ul. Wrocławskiej 40. Lwy powstały w garażu, znajdującym się nieopodal jego domu.

- Na posesji obok tego garażu leżało mnóstwo filtrów do masek przeciwgazowych. Ludzie brali je, podejrzewam m.in. po to, żeby filtrować bimber – wspomina rzeźbiarz. - Szukałem wypełnienia, a że filtry były pod ręką, to wykorzystałem akurat je. Dzięki temu nie potrzeba było tyle betonu, więc rzeźby były lżejsze. Dziś pewnie wykorzystałbym styropian, ale wtedy brało się to, co było.

Historię opolskich lwów udało się rozwikłać dzięki synowi pana Tadeusza, Mariuszowi. To on skontaktował się z redakcją, gdy napisaliśmy o niecodziennym odkryciu. Dzięki temu więcej mogliśmy się dowiedzieć również o samym rzeźbiarzu.

- Z urodzenia jestem warszawiakiem – mówi Tadeusz Wencel. - Po powstaniu warszawskim, w 1946 roku, moja rodzina przeniosła się do Opola. Byłem wówczas za granicą, w obozie dla deportowanych, ale po powrocie dołączyłem do bliskich. Później wróciłem do Warszawy, gdzie mieszkałem do 1974 roku. Opole było mi chyba pisane, bo od lat mieszkam właśnie tu.

Renowacja lwów najpóźniej ma się zakończyć ostatniego dnia sierpnia. Całkowity jej koszt to ponad 11 tys. złotych. Prace obejmują między innymi umycie posągów, gruntowanie, naprawę spękań oraz impregnację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto