Cały obszar ochrony zdrowia psychicznego jest obecnie reformowany. W psychiatrii dorosłych przeprowadzany jest pilotaż reformy w postaci tworzenia Centrów Zdrowia Psychicznego, które ukierunkowane są na opiekę ambulatoryjną, środowiskową oraz oddziały dzienne.
Reforma zakłada bowiem odejście od całodobowych oddziałów psychiatrycznych, które do tej pory zapewniały kompleksową pomoc dla najciężej chorych pacjentów.
Jednym z takich miejsc było Brzeskie Centrum Medyczne, które dysponowało całodobowym oddziałem psychiatrycznym. Oddział został jednak zlikwidowany z uwagi na jego deficytowość, duże problemy ze znalezieniem kadry specjalistycznej oraz na fakt, że dużą część pacjentów stanowiły osoby spoza Opolszczyzny.
- Nie wiem, jak w sytuacji braku takich oddziałów będziemy leczyć chorych psychicznie, którzy wymagają leczenia zamkniętego, a nawet konieczności przywiązania do łóżka, w sytuacji nasilenia się objawów choroby. Nie widzę możliwości wyjścia z tego dramatu, jeśli rząd nie podejmie bardziej zdecydowanych kroków - mówi dr Norbert Krajczy, dyrektor szpitala w Nysie.
Dramatyczny deficyt psychiatrów
Za tworzenie nowych Centrów Zdrowia Psychicznego mają odpowiadać powiaty, co jest bardzo trudnym i kosztownym zadaniem. Jednak nie same pieniądze są największym problemem, a dramatyczny brak lekarzy specjalistów z tej dziedziny.
Na Opolszczyźnie pracuje 81 psychiatrów, z których 19 jest w okresie emerytalnym, a 23 w okresie przedemerytalnym. W przypadku psychiatrii dziecięcej na całe województwo jest tylko sześciu specjalistów, z których dwóch jest w wieku emerytalnym. Aktualnie trzech lekarzy zdobywa kwalifikacje, jednak nie oznacza to, że po jej zdobyciu zostaną na Opolszczyźnie i będą tu pracować.
- Średnia wieku psychiatrów w wieku emerytalnym to 72 lata. W sumie połowa lekarzy psychiatrów jest w wieku emerytalnym lub przedemerytalnym i jest to jeden z najgorszych wyników w kraju - tłumaczy Jacek Ruszczewski, pełnomocnik zarządu województwa opolskiego ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów uzależnień.
Wolą leczyć prywatnie niż pracować na izbie przyjęć
Deficyt kadry medycznej zauważalny jest we wszystkich placówkach zdrowia psychicznego na Opolszczyźnie. W Centrum Terapii Nerwic w Mosznej specjalistów jest tak mało, że odejście jednego psychiatry mogłoby skutkować zamknięciem całego oddziału.
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Wodociągowej w Opolu sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna. Lekarze nie chcą pracować na izbie przyjęć i całkowicie rezygnują z pracy w szpitalu. Przede wszystkim z powodu dużej ilości pracy, nieporównywalnie większej niż w przypadku prowadzenia własnego gabinetu oraz przy kilkukrotnie mniejszych zarobkach.
- Lekarze wolą pracować w mniej obciążających warunkach. Należy także pamiętać, że im mniej specjalistów na rynku, tym większe oczekiwania płacowe, których wiele podmiotów nie jest w stanie spełnić - wyjaśnia Jacek Ruszczewski.
Brakuje również chętnych studentów medycyny, którzy wybierają inne specjalizacje. Jednym z pomysłów na polepszenie tej sytuacji jest planowane otwarcie katedry psychiatrii na wydziale medycznym Uniwersytetu Opolskiego. Zanim jednak pierwsze osoby opuszczą mury uczelni i zdobędą specjalizację w psychiatrii, minie jeszcze wiele lat.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
