Barbarzyństwo ekologiczne i cywilizacyjne
- tak biegli sądowi określili działania spółki Bros, która w nocy z 23 na 24 października wylała do rzeki trujące substancje, m. in, transflutryny - produktu niebezpiecznego dla zdrowia, działającego toksycznie na organizmy wodne. W wyniku tego zdarzenia masowo posnęły ryby i inne zwierzęta wodne.
[Zatruta Warta - katastrofa ekologiczna w Poznaniu
Czytaj więcej o sprawie](http://poznan.naszemiasto.pl/tag/zatruta-warta.html)
Przez kilka tygodni wędkarze, miłośnicy Warty wyławiali z rzeki martwe olbrzymie okazy sandaczy, brzan, amurów, sumów, węgorzy od mostu Lecha w Poznaniu aż po powiat szamotulski. Udało się im zutylizować ponad 3 tony ryb. Prawdopodobnie drugie tyle popłynęło z prądem rzeki, reszta zaległa na dnie Warty. Poznański oddział Polskiego Związku Wędkarskiego wyliczył, że całkowity koszt zatrucia Warty wyniósł ponad 1,2 mln zł.
Wcześniej prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom – wszyscy byli związani z poznańską spółką, produkującą środki owadobójcze. Ostatecznie do sądu wpłynie akt oskarżenia przeciwko tylko jednej osobie – Piotrowi M. - członkowi zarządu spółki Bros.
Zdaniem prokuratury to on miał zlecić swoim pracownikom nielegalne składowanie na terenie magazynów spółki toksycznych substancji, a następnie wylanie ich do kolektora ściekowego, połączonego z Wartą.
Piotr M. nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Czytaj także: Katastrofa ekologiczna w Poznaniu - kolejna zatruta rzeka? [ZDJĘCIA, WIDEO]
"Nie wiadomo ile jeszcze będzie wypływać". Dopływ Warty w Poznaniu został skażony substancją ropopochodną
Źródło: tvn
Najbardziej samotny człowiek na świecie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?