Zbiornik w Poraju opanowują sinice. Może pomyśleć o aeratorze

Czy jest sposób na pozbycie się sinic?

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu twierdzi, że to sprawa nie do rozwiązania. W odpowiedzi na pismo radnej Anny Zagroby nie pozostawia złudzeń. Jak wyjaśnia dyrektor Dariusz Krzyżański, zakwit wody to masowy rozwój fitoplanktonu (sinic, okrzemek, zielenic, wiciowców) spowodowany przede wszystkim wnikaniem do wód ścieków komunalnych, nawozów, gnojowicy i obornik spłukiwanych z pól. Zdaniem Krzyżańskiego, jedynym rozwiązaniem jest ograniczenie przedostawania się do wody wymienionych substancji. To trudne , a RZGWnie ma nawet takich kompetencji.

Inni sobie poradzili
Okazuje się, że do końca tak nie jest. W Sierakowie w Wielkopolsce gmina poradziła sobie z tego typu problemem jaki występował przez lata w Jeziorze Jaroszewskim. Gmina, która jest jego właścicielem postanowiła zainstalować na jeziorze aerator wietrzny, który wymyślił prof. Stanisław Podsiadłowski.
Gmina Sieraków postawiła go na jeziorze już w 1996 r., kiedy to Sanepid wprowadził zakaz kąpieli ze względu na złą jakość wody. Gmina zapłaciła za aerator 80 tys. zł. Koszty eksploatacji były niskie, bo wykorzystana została do zasilania urządzenia energia wiatru. Po kilku latach napowietrzania jezioro stało się jednym z najczystszych w Wielkopolsce. O wykorzystywaniu aeratorów w jeziorach mało jednak słychać.

Wszędzie ze skutkiem
Jak czytamy na stronie internetowej firmy założonej przez prof. Podsiadłowskiego, technologia ta zastosowana została także na jeziorach: Barlinieckim w Barlinku, Zamkowym w Wałczu, Trzesiecko w Szczecinku, Durowskim w Wągrowcu, osiągając wszędzie dobre rezultaty. Dzięki wsparciu NFOŚiGW od 2 grudnia 2009 roku aerator pulweryzacyjny z napędem wietrznym pracuje już także na Jeziorze Góreckim, znajdującym się na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego. Wszystkie wyżej wymienione jeziora należą do jezior głębokich. Technologia została opracowana także dla jezior płytkich (poniżej 10 m głębokości) i zastosowana została na kilku z nich.

Powinniśmy działać
Gmina Poraj nie jest właścicielem Zalewu Porajskiego, więc sama nie może nic zdziałać. Dysponując jednak informacjami, które opublikowaliśmy, może próbować przekonać do zamontowania aeratora RZGW w Poznaniu. Przy niewielkim nakładzie finansowym zyskaliby wszyscy - zarówno wędkarze, plażowicze, jak i żeglarze, bo jakość wody uległaby na pewno znacznej poprawie.