Dlatego na miejsce skierowano patrol, a ten ustalił, że bardzo mocno zanieczyszczona woda wydostaje się z rury pod ul. Łanową i zdążyła już dotrzeć do rzeczki Malinka, a także do rzeki Swornica.
- Szybko udało się także znaleźć źródło zanieczyszczenia, znajdowało się na prywatnej posesji przy ul. Wiejskiej – informuje Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu.
Na miejscu pojawiła się straż pożarna, przedstawiciele urzędu miasta i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Strażacy postawili tamę na rzecze, a z Kędzierzyna-Koźla wezwano grupę ratownictwa chemicznego. Podejrzewano, że substancja może być groźna dla środowiska.
- Do rzeki dostała się, bo rolnik kupił kilka mocno zabrudzonych pojemników i umył je na podwórku – opowiada Sebastian Smoliński z wydziału ochrony środowiska w Urzędzie Miasta. - Wyglądało to bardzo źle i obawialiśmy się skażenia, ale na szczęście do niego nie doszło. Substancja nie zawierała bowiem groźnych związków. Okazało się, że do wody dostał się rodzaj barwnika spożywczego, który sam się rozpuści.
Oczywiście coś takiego też nie może trafiać bezpośrednio do rzeki, ale rolnik tłumaczył się, że tego nie wiedział. W dobrej wierze kupił pojemniki po barwniku, które powinny być zutylizowane.
- Dlatego teraz WIOŚ wyjaśnia, jak to się stało, że rolnik mógł legalnie kupić pojemniki - mówi Smoliński.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?