Złom (chyba) zniknął z Młynówki

Jadąc rowerem zobaczyłem to dziwadło z Nadodrzańskiego Bulwaru (od strony Katedry) Spojrzałem pod mostek pieszo-rowerowy, i własnym oczom nie wierzyłem! Taka kupa żelastwa!Niezmiernie mnie intryguje, jak coś tak wielkiego mogło do Młynówki zjechać... Przecież ta odnoga Odry jest omurowana z każdej strony... Gdyby przyczepa zjechała do wody np z ulicy Struga wtedy powinna zatrzymać się na murowanym jazie, a nie dotrzeć aż tak daleko... Tak wielki przedmiot mogła by przesunąć fala powodziowa. Sęk w tym, że gdy wysoka woda przechodziła w zeszłym roku przez Opole, Młynówka była z obu stron zamknięta wrotamiprzeciwpowodziowymi, i stan wody w niej był niski.Urząd Miasta dał odpowiedź, że "Straż Miejska w Opolu prowadzi czynności związane z ustaleniem właściciela w/w przedmiotu i zobligowaniem go do jego uprzątnięcia" oraz, że "zostanę poinformowany innym pismem o zakończeniu sprawy"Jest kilka możliwościa) Straż Miejska znalazła właściciela i nakłoniła do usunięcia złomub) złomiarze byli szybsi :) Jakiś zmyślny człowiek zbierający złom, przyczepę "cichcem" wydobył i w skupie przehandlował? Tak czy siak jeden kłopot byłby "z głowy"...c) stan wody się podniósł, a woda jest tak mętna, że przyczepa się optycznie schowała. (chociaż w tą trzecią możliwość jakoś nie wierzę)